Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wielki powrót Blondwłosej (nowe opko)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:35, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Chyba powinnam już iść spać, bo moja kreatywność szaleje. Przez chwilę chciałam narysować młot-wampira w jakiejś ekspresyjnej pozie...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:41, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Lost11 napisał:
Chyba powinnam już iść spać, bo moja kreatywność szaleje. Przez chwilę chciałam narysować młot-wampira w jakiejś ekspresyjnej pozie...


chcę zobaczyć!


Ostatnio zmieniony przez reiha dnia Czw 22:41, 28 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:43, 28 Kwi 2011    Temat postu:

ooj lepiej nie, nie dziś.
Ale może kiedyś. Czekaj cierpliwie, może kiedyś w opku zza winkla wyskoczy jakiś młot-wampir. Wtedy narysuję!
Doktorowych snów!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:44, 28 Kwi 2011    Temat postu:



Doctorowo-podóżniczych
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 23:24, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Gdy tylko Doktór dopadł szafy Tardis zaczął dziwnie świstać poczym poczuł, że gdzieś leci. Znachór potkną się i zarżną głową w wieszak. Zezłoszczony stwierdził, że przepierze się później i nacierając czoło wrócił do sterowni.. ( ) oto co ujrzały jego tenczówki
Rasel zdenerwowany ściskał pudla krzycząc że Moff znowu grzebał w Tardisie i pewnie wysyła ich w jakąś parszyfą miejscówkę. Jacek krzyczał na Rasela żeby dał spokój Moffowi i walił pudla po głowie. River próbowała ich uspokoić gorsząc młotem pneumatycznym.
Amy krzyczała na Arthura, że nie jest takim syuper hipsterem jak Doktor i że jest beznadziejny. Arthur nie odzywał się do niej prubując ocucić Johna sztucznym oddychaniem. Jeff biegał w kółko Arthyra Amelki i Johna krzycząc "przepraszam, przepraszam, przepraszam! moja różdżka tak sama zrobiła"
Nagle Tarsia wylondował i do środka wbiegła Rozalka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agrafka
Banan Awaryjny



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 23:31, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Lost11 napisał:
Chyba powinnam już iść spać, bo moja kreatywność szaleje. Przez chwilę chciałam narysować młot-wampira w jakiejś ekspresyjnej pozie...


To pikuś, Pan Pikuś. Mnie ostatnio nie daje spokoju wymyślona kiedyś pół-Obca i jej Obcy w sytuacjach jednoznacznych...... I jak tu rysować bez cenzury nie gorsząc otoczenia?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 23:52, 28 Kwi 2011    Temat postu:

Rozalka miała na sobie czarną pelerynę, czarne włosy i sparklowała na słońcu. Omiotła ich groźnym sppojrzeniem p oczy m powiedziała w całkiem nierozalokwym stylu.
-Widajcie - uśmiechnęła się jadowicie.
- ROzalka!! Ale co się stało?? - krzyczał Dżon.
- Zostawiliście mnie na szlabanie u tego potwora! Ale wyszło mi to na dobre. Jako córka Czarnego Pana hajtnęłam się z jego wiernym sługą, Severusem. Severus nauczył mnie wszystkich magicznych sztuczek, dzięki czemu obaliłam ojca i stałam się prezydentową świata czarodziejów! - roześmiała się. - ale to nie wszystko. Odnalazłam Polaków i razem z Severusem uwarzyliśmy z Mastera eliksir CZasu. Teraz i ja jestem tajm Lejdi!! Zatako? A no i spłodziliśmy czwórkę dzieci. Marianettę Severię Snape, Margalottę Victorię S..
Doktór wypchnął ją za drzwi i szybko je zatrzasnął.
- KOSZMAR - otarł pot z czoła. - Rasel posadź pudla na konsoli TARDIS, może kliknie coś przypadkiem i zawiezie nas w ciekawsze miejsce.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Eriu
Wredna Administratorka



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 20055
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 19/100
Skąd: Bad Wildungen/ Frankfurt/ Seul/ Mirkwood
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 7:44, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Lost11 napisał:
[link widoczny dla zalogowanych]


Umarłam Muszę to wysłać do Wszechmocnej


Ostatnio zmieniony przez Eriu dnia Pią 7:45, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 13:59, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Pudel nic nei zrobił.. nagle podniósł nogę i nasikał na konsolę, posypały się iskry i Tardis ostro rypneło, wszyscy wpadli na podłogę...Doctor oberwał Ruselem i stracił przytomność. obudził się na różowym łożku z satynowa pościelą w samym ponczo przykuty kajdankami do łożka
-Co do... - zapytał ledwo żywy. Nagle przez drzwi wpadł Master i Arthur, tańczyli pogo w samej bieliśnie... Doctorowi szczęka opadła do kolan... Nagle obudził się na statku, wszyscy patrzeli an niego jak an wariata.
-Co? - warknał.
-Regenerowałes... - powiedziała Amy.
-Podajcie mi lustro! - zawołał, amy podał amu lusterko a w nim powitała go taka twarz:

-NIEEEEEE!!!!!!!! - wrzasnał i obudził się w Torchwood polska. Był na ogromnym kole a Moff rzucał w niego nożami z zawiazanymi oczami... Doctor westchnął ik obudził się wisząc nad sosem tatarskim w samym rózowym bikini. I wtedy znowu się obudził...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 16:37, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Nad sobą widział sufit TARDIS a obok siebie czarne jak bezksiężycowa noc bez nadzieji szpileczki Rozalii. Wyglądała szyderczo.
- Jeszcze tu jesteś? - warknął.
- Haha tak - odpowiedziała Rozalka. - Przyczepiłam się do tardis i teleportowałam nas do mojej sypialni. Zapraszam na herbatę.
Doktór wyszedł i napili się herbaty. Sypialnia Rozalii była wytapetowana w czarne róże na karmazynowym tle. Na podłodze leżał czarny mechaty dywan tłumiący wszystkie odgłosy. Doktór pomyślał, że nieźle jej się powodzi z Severusem skoro musiała zastosować takie środki jak mechaty wytłumiający dywan. Przy okrągłym czarnym stoliku na kurzej nóżce siedzieli wszyscy. Cała drużyna wyglądała dość niemrawo.
-Co się stało? - spytał Znachór.
- Amy uciekła i Dżef gdzieś zniknął - poinformował Rasel.
- Co? Dlaczego?
- Rozalia mnie uwiodła napojem miłosnym. Ściągnęła tu tą rudą kelnerkę i nie mogłem sie oprzeć - Rory był czerwieńszy od apetyRozalii.
- A dżef?
Rozległ się mroczny śmiech złoczyńcy. To była Rozalia.
- Kiedy byłeś nieprzytomny cofnęłam się w czasie i transmutowałam Dżefa w tego oto pudla - wskazała palcem na Ira.
- Co?? Dżef, śłyszysz mnie? - Rory potrząsnął pudlem aż woda w nim zachlupotała. Później przypomniał sobie tajemne upodobania Dżefa i że przebierał się przy nim istał się jeszcze czerwieńszy.
Rasel był niewzruszony.
- Przejrzałem twój plan - powiedział przygarniając pudla do piersi. - Cofnąłem się w czasie, transmutowałem pudla w Dżefa i nauczyłem go sarkastycznego zachowania.
- Jak to transmutowałeś?? - spytała ogłupiała Rozalia.
- Bo JA też jestem czarodziejem! - Rasel wypiął dumnie pierść. - Następnie przefarbowałem Dżefa na czarno i nazwałem Severus. Zawsze miał cię na oku..
- Co???????? - po twarzy Rozalki pociekły łzy - to mój severus to ten obdartus Dżef??

- -
Amy biegła jak najdalej od domu Rozalii, aż znalazła się w Los Angeles.
- Miasto aniołów, a ja jestem sama i nie wolno mi mrugać! - zakłakała i przysiadła na chodniku.
NAgle zobaczyła przy sobie jakiegoś faceta.
- Czy coś sie stało?
- Mąż zostawi ł mnie dla rudej kelnereczki, a mój przyjaciel nie chciał mojej rady z bravooooo - załkała. - A ty kim jesteś??
- Jestem Łoren, przyjaciel rodziny Ołensów. Pomogę ci.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 16:43, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Rozalia nalała wszystkim herbaty.
-Chwila, skoro Dżeff to severus, a on był wcześneij pudlem, a teraz jest severusem, to kto jest pudlem teraz?-zapytał lekko zdezorientowany Doctor... Wszyscy sppjżeli an pudla który wydał z siebie głośne: Miał...
Aaaaa... - zakumali wszyscy. Nagle Doctor poczół, ze nie moz esię poruszyć.
-Co się dzieje? Przykleiłaś mnie do krzesła? - zawołał Lrkarz. Rozalia [pokręciła głową i też usiłowała wstać... Rusel takze się przykleił, nagle rozległ się głośny śmiech szalonego złola... to River z tupką superglueu!
-TReraz wy tu zostaniecie a ja uciekne z moim Hakiem! - zawołała, chwyciła parasol, rozłożyła go i wyleciała na nim przez okno...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 19:42, 29 Kwi 2011    Temat postu:

- River! - krzyknął Doktór.
Siłą rozwcieconego wołu oderwał kawał materiału ze spodni i wbiegł do TARDIS.
- Teraz już czas na moje filoetowe rurki- powiedział macając dłonią dziurę w spodniach.
Wskoczył do szafy wyskoczył z szafy i wskoczył do tardis. wyskoczył przez okno i poleciał za River.
- River, stój! On nawet nie potrafi wyregenerować sobie ręki!!
- Przynajmniej nie wyrośnie z niej taka ciapa jak Żoż.
- Dżordź się poprawił! - wykrzyczął Doktór. - River wróc, jak ciem kocham!!
Doktór się rozbeczał a tracąc wodę tardis nabierałą wysokości.
- LOL co ci się stało? - River się zdziwiła.
- Spoooko to Rasel z Władysławem dobrali się do pisania opka, spójrz - powiedziął Artur i otworzyła szerzej drzwi tardisa.
River zrobiła wytrzeszcz
- skąd sie tu wziołeś? przecież cię przykleiłam kropelką..
- sam nie wiem - wzruszył ramionami. - Tak jakoś wyszuo.
Kiedy Doktór zajęty był płackaniem a Rory patreniem na Władysława kłócącego się z Raselem o następną kwestię Artura, River wyciągnęła śmigło z młota i odleciała.
- Kupka - powiedział w końcu Artur.
- Coo?! - tym razem to był Władysław. - Mówiłem, żebyś tego nie pisał Raselu,naprawdę jestem rozczarowanyy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 19:59, 29 Kwi 2011    Temat postu:

-To wszystko wacha się an granicy absurdu! - wrzasnał Doctor - już wolałbym umrzeć na zawsze niż urzerać się tu z wami! - zakrzyknał - i kto do ajsnej ciasnej napisał mi ten tekst co własnie powiedziałem??!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 20:32, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Wszyscy czuli się tragicznie.
Doktor miał wrażenie, jakby ktoś wkładał mu w usta nie jegosłowa. Do tego River uciekła do jakiegoś kapitana, który nawet nie był kapitanem Jackiem, Amy uciekła, cały świat przesypywał mu się przez palce. Postanowił, że musi odetchnąć.
Podszedł do deski rozdzielczej i wrzucił losowy bieg. Data na wyświetlaczu stabilizowała się w dwudziestym pierwszym wieku.
-To dobry wiek, będę mógł odpocząć - pomyślał.
Wylądował Tardis i krzyknął do reszty
-Rozalio, czacza mknie przez modre wiosny.
Cholera - pomyślał. - Może to jakażś odmiana zespołu Tureta?..
Ale jakimś cudem wszyscy zrozumieli, że Znachor po prostu potrzebuje być sam.
Lekasz wyszedł z Tardis na rozległą trawiastą wyspę wśród betonowych zabudowań. Gdzieś tam w oddali rosły drzewa, gdzieś krzaczki. Zza krzaków wyglądał kopulasty budynek z czerwonej cegły. Widać też było plac zabaw.
-To dziwne - mruknął do siebie. - Czuję tu przepływy energii. Tu musi być pęknięcie.
Faktycznie, odnalazł miejsce w którym grawitacja zdawała się być silniejsza. Drzewa zdawały się przybliżać.
Doctor zbierał myśli. Obrodziły całkiem dorodnie, spadały wraz z silniejszymi podmuchami wiatru. Kiedy miał już pełen koszyk, postanowił, że wróci do Tardis. Drzewa były jeszcze bliżej.
Kiedy wszedł, szybko postanowił, że zaniesie dziurawe na tyłku spodnie do garderoby. Nawet nie zwrócił uwagi na resztę załogi.


Ostatnio zmieniony przez Lost11 dnia Pią 20:32, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:08, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Jednak cos go tkneło i wyszedł z dziurą na tyłku przez ktora było widać jego bokserki w tańczące niedźwiadki. Miejsce gdzie była silniejsza energia... podszedł blizej... nogi stawały się ociezałe... kręgosłup go bolał. Dokoła ludzie uginali się na nogach... Ledwo się czołgali,a le wszyscy zmierzaliw jedno miejsce... wwszyscy mieli podkrążone oczy... Coś jakby wyssiewało z nich życie.. nagle z zza drzewa wyłonił się budynek z wielkikm napisem ,,Zespół szkół nr 5''. To tu krzyżowały się drogi wszysrtkich pozbawionych życia opł - zombie.
-Musz esę blizej przyjzeć temu dziwnemu zjawisku to miejsce chyba wysysa im dusze... - westchnął - znowu praca... - i wszedł do srodka, jednak szybko złapała go ochrona i wykopała za drzwi. nie zraził się tym i wszedł przez wybite cegłowką okno sali od bilogi. Nauczycielka nawet niezauważyła gdy przemknał w tym swoim ponczo przez salę, minąl kilku śpiącyhc uczniów i wylądował na korytarzu. Zaczął sie rozgladać i przeszedł go dreszcz... Korytaż wyglądał mniejwiecej tak:




Tak wzoruję to an moim gimnazjum nr 1


Ostatnio zmieniony przez pokemonka dnia Pią 21:12, 29 Kwi 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:16, 29 Kwi 2011    Temat postu:

To wygląda prawie jak korytarz w budynku c6 politechniki wrocławskiej. tylko jest mniej przerażające.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:24, 29 Kwi 2011    Temat postu:

ha ha wybrałam zdjęcie losowo, gdyż w naszje szkole nie wolno robić zjęć.. feler, a filmy kręcić mozna, to tam kreciłysmy z dziewczynami nasza epicką ,,Antygonę''
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:25, 29 Kwi 2011    Temat postu:

To Twoja szkoła na zdjęciu? Jaki wąski korytarz!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:28, 29 Kwi 2011    Temat postu:

nie nie moja... moja, mojej nie ma w necie, bo po mojej grasują anioły postaram się po weeckendzie wstawić fotke anioła na szkolnym korytarzu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:58, 29 Kwi 2011    Temat postu:

Rasel zatrzasną laptop - Władek, mówiłem ci że to bez sensu! Więcej się z tobą nie podzielę tym co piszę. Gdyby nie cios Belli to w ogóle bym cię tu nie zaprosił.
Było popołudnie tuż po promocji książki, na której Rasel poznał Bellę i Władysława. Doktor boczył się cały dzień i szybko zniknął, zabierając ze sobą Amy i Arthura. Jacek wciąż się nie pojawił. Czyżby naprawdę sieobraził? Rasel nierwowo obrucił się na krześle.
Władysław wytrzeszczył kły - Pisz i nie gadaj! Bella musi mieć co wstawić na swojego blogaska! No dalej! Ten wątek ze szkąłą to muj najelpszy pomysł!! Zaraz Lekarz spodka trzygłową Paris Hilton wysysającą życie ze wszystkich, która tak naprawde jest córką sprzątaczki i jednocześnie synem dyrektorki.
Rasel walną głową o stół - On ma na imię Doktór - tylko tyle dałradę wydyszeć.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 6, 7, 8 ... 12, 13, 14  Następny
Strona 7 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin