Biblioteka Młodego Podróżnika w Czasie

Ag

Brzmi... strasznie.

Wszechmocna

A pojawia się jakiś lekarz?

Beryl

Kupiłam sobie właśnie "Szaleństwo aniołów", uroczą opowieść o miejskim czarodzieju, co mu się zmarło w budce telefonicznej, ale powrócił z martwych i w pewnym momencie pan Swift zostaje użarty przez bestię, znajduje pielęgniarkę specjalizującą się w magicznych ranach i ona, zabawiając go podczas opatrywania rozmową, pyta się jakie są trzy rzeczy czyniące Brytanię wielką. Według niej są to brak talentu do sportu, bezpłatna służba zdrowia oraz BBC, bo bez adaptacji Dickensa i Doktora Who ludność kraju stoczyła by się do poziomu małpoludów.^^

Z kolei w Welinie i Atramencie Hala Duncana niejaki kapitan Jack Carter, opętane seksem indywiduum uwielbiające się stroić we różnorakie fragmenty umundurowania z różnych epok błąka się po czasie, przestrzeni, wcieleniach i wymiarach podpalając, wywołując rewolucje i okazyjnie skazując na śmierć za dezercję żołnierza imieniem Tommy (który też się włóczy to tu to tam, bo jak bez przerwy umierasz to nie możesz przecież zostać martwy ^__^)

A jeśli chodzi o powieści okołodoktorowe to czytałam "I am Dalek" i było cieniutkie i wątpliwej jakości, "Into the Silence" - tu z kolei fabuła się rwała a postacie nie przypominały za bardzo tych z serialu oraz "Almost Perfect" - której zakupu nie żałuję, bo była prześmieszna i niewysilona, o tym, jak to Ianto Jones budzi się pewnego dnia jako kobieta i nie jest tak do końca z tego niezadowolony, Owen w dalszym ciągu nie żyje a Ivonne mieszka obecnie w sklepie z rybami. Bardzo słodkie choć cokolwiek krwawe.^^

reiha

Doctorantka opowiadała mi o "Filmie pod strasznym tytule". Okazało się, że jest nakręcony na podstawie książki "Opowieść pod strasznym tytule", za to autor napisał jeszcze między innymi.. "Powrót Daleków" :hamster_rofl:

nota wydawców to:

Eriu

Wydaje mi się, że kiedyś pisaliśmy o tej książce "Powrót Daleków" na forum drwho.pl. Ale to było w bardzo zamierzchłych czasach

i nie pamiętam czy to o nią chodziło.

Ale aluzje wychwycą tylko fani serialu, a nie obcy nie znający się na rzeczy ludzie.

Gacie Mishy

Tak, na pewno o niej było. Ale nie pamiętam jakie były z tego wnioski.

reiha

aluzje wyłapią fani i opowiedzą o tym swoim znajomym : ciap wiem, naciągane. opowiadanie jest mniej żenujące niż wierszyk w familiadzie.

Eriu

Nie będę się wypowiadała na ten temat na forum. Nie oglądam takich programów typu Familiada, Mam talent czy inne X Factor. Uważam, że są żenujące.

Reinette

Mam talent i X factor to faktycznie żenada. Ale Familiada to klasyka ze względu na żarty prowadzącego ;] Konieczne do obiadu w weekend Razz

Eriu

Dla mnie w obecnych czasach wszystkie tego typu programy są żenujące. Ech... ale gdyby powstała taka "Wielka Gra" z wiedzą na temat DW

pomarzyć można.... uwielbiałam ten program.