Firefly

Doctorantka(13)

W ramach bezsennie spędzonej nocy i wymyślaniu sposobów, żeby się zmęczyć i w końcu zasnąć, zakładam kolejny wątek.

Znowu hamerykański serial, tym razem szajsowaty (jak mówi moja mama).

Długo się wahałam czy oglądać, czy dać sobie spokój, ale w przypływie rozpaczy nad nierówną walką z bezsennością skusiłam się i nie żałuję.

Serial ma wszystko czego dobremu serialowi potrzeba: humor, sporo akcji, ciekawe i dające się lubić postaci i niepowtarzalny klimat.

No i zanim się wydało, że River tak naprawdę jest Hanem Solo można ją było podejrzewać, że naoglądała się za dużo fireflayowej Zoe.

Ile czasu bez snu, z gorączką 38 stopni i zaropiałymi migdałami jest w stanie wytrzymać człowiek? Bo ja jestem na grnanicy wytrzymałości...
hamster_abandoned:

Watson

Nie oglądałam, pewnie minie trochę czasu zanim zacznę, ale masz rację - Zoe i River są podobne. Musiały się razem wychowywać, czy coś.

Co do choroby to dasz radę kochana! W końcu jesteś psychofanką, a to hartuje!
Jeśli Cię to pocieszy, to ja siedzę też z gorączką

, łzawiącymi oczami i okropnym katarem...
Łączmy się w naszej chorobie

PS. Właśnie kończą mi się chusteczki...

Gacie Mishy

Wika

A ja z Firefly mam problem bo z jednej strony lubię a z drugiej nie

Irytuje mnie jego amerykańskość, na plus idą długie płaszcze i to, że jest krótki i nie zdążyli go skopać. I na plus jeszcze idą bardzo wyraziści bohaterowie, na minus idzie brak odpowiedniego faceta do zawieszenia na nim oka. Faceci nie mają tego problemu, mają Moreenę i Summer, to nieuczciwe!

Watson

Dopiero teraz dokładniej przyjrzałam się postaciom i kojarzę z 5 aktorów.

Ale bardzo lubiłam Ginę w "Cleopatra 2525" chociaż serial był wybitnie durny.

monilip

Watson

Hehehe xD
Przyszła mi okropna myśl do głowy, że tymi 5 amerykańskimi aktorami może być Krzysiu Ibisz. Jest wszędzie, więc czemu by nie?

Zabijcie mnie.

Sky_Alera

Serial mam w planach Smile

Widziałam film Serenity i mnie zachęcił

Beryl

cydienne

Doctorantka(13)

Moje oko zwykle zawiesza się na czymś innym, prędzej ucho bym o to podejrzewała, ale to i tak nie przeszkadzało mi z przyjemnością oglądać Firefly.
Wątek rodzeństwa jest bardzo wzruszający, a ja rzadko się wzruszam.

Po za tym, jak pisałam już wcześniej, polubiłam wszystkie postaci.

Aaaaaaaaa!!!!!! Jak mogłam zapomnieć o Badgerze?!

Watson

Shina

Badger jest na tyle charakterystyczny, że się go pamięta, chociaż jest chyba w dwóch odcinkach. Nie wiem jak mogłaś o nim zapomnieć. To była pierwsza rola, w jakiej widziałam Shepparda w ogóle Smile

Do Firefly mam sentyment ogromny i bardzo mnie boli, że zabili ten serial po jednej serii. Przecież to miało wielki potencjał. A StarGejta zrobili 10 sezonów. Nie rozumiem Amerykanów...

Wika

Badger był krótko, a z załogi Serenity NIKT jakoś mnie za serce i oko nie złapał...

monilip

gwoli ścisłości - stargejt miało 17 sezonów (SG-1, SGA, SGU) plus dwa filmy. Ha, muszę skończyć oglądać SGU, ponoć w jednym odcinku miał wystapić Rodney'

Wika

Wystąpił of course Very Happy

monilip

choć jeden odcinek miałby w sobie trochę życia... Ja chce film z Rodney'em i Sheppardem

cydienne

monilip

Rush był fajny. Ogólnie bohaterowie nie byli źli, ale Eli nie potrafił jak O'Neill czy Shepard zrobić atmosfery

Agrafka

Nie oglądam, acz pozwole sobie skomentować dwa zdjęcia. Na pierwszym to jakby deja vu z "7 Days" (nie rogalik tylko serial) a na drugim jak odkurzona scenografia z drugiego Predatora. Znaczy się drugie życie rekwizytów po recyklingu.