DW zjadło mi mózg...

Gacie Mishy

Bo literówki wynikają z nieuwagi a błędy ortograficzne w większości z ignorancji

Poza tym sporej części twoich błędów nikt nie komentuje.

Też jestem cwaniakiem i mam włączonego spellchecka. WSZĘDZIE. Buahahaha. Szkoda tylko, że w zeszycie nie mogę

Alria

Słownik w przeglądarce codziennie sprawia, że moje posty nie są jednym wielkim błędem ortograficznym. Gdyby coś takiego istniało w świecie poza komputerem!

Sorcerer

Istnieje. Nazywa się "pamięć wzrokowa+ pochłonięcie ogromnych ilości książek". Większości regułek ortograficznych nigdy nie chciało mi się uczyć na pamięć.

pokemonka

Tak w świecie realnym zawsze można jeszcze sięgnąć po zwykły słownik, robi się go z papieru i nazywa książką....

Gacie Mishy

monilip

nie wiem jak wy, ale ja jak czytam książki to nie widzę liter, a w głowie mam akcje, jakby to był sen. Więc jeśli w ogóle bym się miała uczyć to najwyżej podświadomie

Gacie Mishy

Monilip, witaj w klubie, niechże cię uściskam

A myślałam, że jestem dziwna

Znaczy pod tym względem. Pod innymi wiem, że jestem.

monilip

ależ proszę bardzo, szurnięci ludzie muszą wspierać się

Reinette

Ja zawsze jak czytam to sobie wyobrażam to co czytam. Chyba że natrafię na ilustracje Very Happy

monilip

Zaistalowałam dodatego do GIMPa do robienia gifów. Teraz mam opcję "Blue Box"

Gacie Mishy

To da do przenoszenia ramek w czasie i przestrzeni?

monilip

dobra pytanie. Nie kumam tego

za dużo nowych opcji

Umie ktoś robić gify z kawałkiem stałego tła? Jak ten tutaj:

Jak widać tylko fragment się rusza, w reszta nie. Próbuję takie coś zrobić, ale nie umiem, a tu pozwala dużo na wadze gifa zaoszczędzić

Gacie Mishy

Ja się na tym nie znam, ale z pozycji widza mogę stwierdzić, że większość takich gifów jest słabo zrobiona... No ten, akurat jest dobry. Ale czasem strasznie mocno widać granicę.

monilip

Może, ale czasem się to przydaje.

Przed chwilą pierwszy raz w życiu dosłownie tarzałam się po podłodze i płakałam ze śmiechu. Dosłownie - turlałam się po podłodze i płyneły mi z oczy łzy.

Czemu? Pokazywałam mamie to wideo jak oni śpiewają "500 miles". Wszystko super, ogląda, pyta się o co oni śpiewają. Zaczyna się fragment z kosmitami. Mama patrzy na to, patrzy i patrzy i mówi "To oni w tym Doctorze mają takie stwory?" Patrzę na nią jak głupia. "No tak, to sci-fi" mówię. A ona wielce zdziwionym głosem "Tak? To to nie jest serial medyczny"? Otwieram szerzej oczy - "Żartujesz, prawda"? "Nie, to naprawdę nie jest serial medyczny jak Doktor House?".

Po tym musiałam wyjść z pokoju i popłakać się ze śmiechu.

Przed chwilą pytałam brata, który siedział koło nas czy mama żartowała czy mówiła serio. Potwierdził - mówiła serio

EDIT:
Moja mama i DW, part 2

moja mama właśnie przyszła, a ja na jej widok zaczęłam się histerycznie śmiać. Łzy mi płynęły (i nadal płyną), a ona nie rozumie dlaczego.

Mama: Ale ja naprawdę myślałam, że to serial medyczny. O chirurgu plastycznym i jego perypetiach. No bo on przecież jest lekarzem, nie?

Była bardzo zdziwiona gdy okazało się, że Doktor wcale nie jest doktorem, tylko kosmitą

Dagens

... ja już to komentowałam na tumblrze, ale napiszę to jeszcze raz. Pora na nową wersję DW: "Na dobre i na Doktora"

Vingativa

Ciekawe co zasugerowało Twojej mamie takie myslenie. Bo coś chyba musiało, nie? Sama przecież by czegoś takiego nie wymysliła

DorkaEm

U mnie dość długo trwało zanim do mojej mamy dotarło, że "Doctor Who" i "Doktor House" to nie to samo więc takie rzeczy już mnie nie dziwią

Gacie Mishy

Chirurg plastyczny

Ómierałam dobrą chwilę, jak zobaczyłam to na tumblrze

monilip

co zasugerowało chirurga plastycznego? Hmm.. co dla nie-fana fantastyki oznacza "zmiana twarzy"?

Gacie Mishy

No tak, doktor zmieniający twarze

Monilip, będziesz miała mnie na sumieniu, zaraz się uduszę. A tumbler nie pomaga.