Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

1x07 - The Long Game
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Odcinki DW [SPOILERY!]
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Sob 1:05, 17 Wrz 2011    Temat postu: 1x07 - The Long Game

Przed chwilą po raz kolejny obejrzałam ten odcinek, w związku z dyskusją, która wywiązała się w temacie Billie Piper Wink

Włączam i co widzę?
Po pierwsze dwoje towarzyszy Doktora - dziewczynę, która zastanawia się, dlaczego jest tam tak gorąco i inteligentnego chłopaka, który próbuje chłonąć rok 200.000, zobaczyć co się zmieniło od jego czasów, poznać obecne życie ludzi. Człowieka myślącego, który zastanawia się nad tym, co widzi, a nie przechodzi do porządku dziennego nad tym, że jest w niewyobrażalnie dalekiej przyszłości.
A to, że po wyjściu Adama z Tardis Rose powtórzyła słowo w słowo to, co wcześniej powiedział jej Doktor dobiło mnie do końca. Kompletna bezmyślność. Taak, popisywanie się wiedzą kogoś innego jest naprawdę wspaniałe.
Swoją drogą: ile to musiałoby być informacji, żeby przepalić ludzki mózg?
Jedyna nielogiczna IMO rzecz, jaką zrobił, to zamontowanie sobie tego czołoczegoś. Po jaką cholerę? Chip z tyłu czaszki w zupełności by wystarczył. Nie musi znać całej historii np. mikroprocesorów, wystarczy mu najbliższe 100 lat (jeśli dobrze zrozumiałam, że on planował wynaleźć to, co ma zostać wynalezione zanim wynajdzie to ktoś inny Razz ), bo więcej i tak nie zdąży przerobić. A coś takiego na pewno by mu nawet nie przypaliło mózgu, nie mówiąc już o usmażeniu. Ale też pewnie dochodzi do tego zachłyśnięcie się technologią, nie myślał wtedy do końca logicznie.
I jeszcze jedno - Doc daje Rose klucz do Tardis, a ona rozdaje jakimś przypadkowym, dopiero co poznanym ludziom? Tej lasce nie powinno się ufać.
A końcówka - gdzie Doctor wkurza się na Adama tylko dlatego, że chciał dowiedzieć się jak najwięcej o miejscu, w którym się znalazł - nie do ogarnięcia.

Podsumowując: nie rozumiem co Adam zrobił złego. I w jaki sposób Rose zalicza się do "najlepszych", o których pod koniec odcinka wspominał Doc Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Sob 3:05, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Późno już i nie mam siły dużo pisać, więc tylko odpiszę Ci w skrócie, że to nie o chęć poznania Doktor był zły tylko o to że ten młody człowiek zamiast cieszyć się fantastyczną podróżą przez czas i przestrzeń i uczyć o świecie zajął się od razu ustawianiem się na resztę życia z użyciem danych o technologii z przyszłości.

Gdyby jeszcze skopiował sobie wiedzę o powiedzmy jednym czy dwóch wynalazkach ale nie - on "musiał" zamontować sobie gniazdko w głowie żeby z powodu zachłanności zdobyć tak wiele wiedzy jak tylko mógł.

Przy okazji naraził na niebezpieczeństwo Doktora, TARDIS i Rose i w dodatku wcale nie czuł się za to odpowiedzialny.
Jeszcze się stawiał Doktorowi, że to jego wina, bo to on tu rządzi. Zupełnie jakby Dziewiąty kazał mu montować gniazdko i siadać w fotelu.
Potem mogliśmy się przekonać jak "dobre" zdanie miał o swoich towarzyszach podróży - myślał, że go po prostu za to zabiją wyrzucając gdzieś w przestrzeń.
I do kompletu cały czas miał nadzieję, że Doktor nie wie o nagraniu na sekretarce i jednak wyjdzie na swoje...
A co do najlepszych, to może Rose nie była za bystra, ale na taki szereg głupot to jednak nie wpadła. Od tego gościa to nawet Mickey był sensowniejszy...


Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Sob 3:06, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
byzsla
Doctor Whomanistyki



Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Sob 11:38, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Cytat:
Swoją drogą: ile to musiałoby być informacji, żeby przepalić ludzki mózg?


Po kombinacji magazynu wiedzy Donny i Roryego osobiście sądzę, że nie chodzi o ilość informacji ale o ich jakość.

Co do Adama i jego czoła. Wyobraź sobie, że poszedłbyś w przyszłość i ktoś zaproponował darmową operację plastyczną, bo masz nieładne kości policzkowe. I na start okazuje się, że odporność na środek znieczulający ludzkość uzyska przypadkowo za 50 po twojej śmierci. Albo, że moda się zmieniła i poprawione kości policzkowe będą oznaczać świński ryj lub szympansia twarz. Jak nie zgon to uniemożliwienie podróży. A ingerencja w mózg i wiedzę to naprawdę wielkie ryzyko. Wiemy że są cywilizacje które zniszczą pół wszechświata dla jednej cząstki Time Lorda. To jest jeden z głównych powodów dlaczego Doctor podróżuje incognito i jeśli nie musi to się nie ujawnia. Adam się podłączając ujawnił tożsamość Doctora, może nie w pełni, ale zawsze.

Jak dla mnie Doctor mógł zostawić go na tamtej stacji, wyrzucjąc go do "jego czasu" chciał przestrzec Rose przed pozwoleniem innym w ingerencję w jej ciało czy umysł.

Co do klucza, to jest chyba czymś charakterystycznym dla DW. Donna wyrzuciła klucze do śmietnika i poinformowała przypadkową osobę gdzie są. W odcinku "Blink" jakimś cudem Anioły zabrały im klucze. I chyba Masterowi też się udało wbić do Tardis dość łatwo.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 13:01, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Eee... tyle, że Donna wyrzuciła kluczyki do swojego samochodu, bo mając w perspektywie podróże z Doctorem, nie zależało jej na nim.

Doctor dawał klucze innym dopiero, gdy im zaufał, po kilku podróżach. Moim zdaniem w wypadku, kiedy Rose dała je Adamowi, nie uszanowała tej ostrożności Doctora.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Sob 16:56, 17 Wrz 2011    Temat postu:

byzsla napisał:

Co do Adama i jego czoła. Wyobraź sobie, że poszedłbyś w przyszłość i ktoś zaproponował darmową operację plastyczną, bo masz nieładne kości policzkowe. I na start okazuje się, że odporność na środek znieczulający ludzkość uzyska przypadkowo za 50 po twojej śmierci. Albo, że moda się zmieniła i poprawione kości policzkowe będą oznaczać świński ryj lub szympansia twarz. Jak nie zgon to uniemożliwienie podróży.

Kompletnie nie rozumiem tego porównania Razz przecież nic złego mu się nie stało. Nic go nie bolało, nic nie było widać Razz i... skąd miał wiedzieć, że nie może tego zrobić? Tak jak mówiłam, nie popieram wyboru wersji, ja wzięłabym sobie to zwykłe połączenie z komputerem.
I gość na początku nawet mówi "cała ta wiedza", co ja rozumiem jako jego ciąg do wiedzy, do tego żeby rozumieć jak najwięcej, a próba zarobienia na tym przyszła dopiero później. I też tego nie potępiam. Miał szansę - skorzystał z niej. W przeciwieństwie do Rose myślał przyszłościowo.
byzsla napisał:
A ingerencja w mózg i wiedzę to naprawdę wielkie ryzyko. Wiemy że są cywilizacje które zniszczą pół wszechświata dla jednej cząstki Time Lorda. To jest jeden z głównych powodów dlaczego Doctor podróżuje incognito i jeśli nie musi to się nie ujawnia. Adam się podłączając ujawnił tożsamość Doctora, może nie w pełni, ale zawsze.

Ujawnił tylko tyle, ile wiedział. Czyli to, czego dowiedział się po pierwszym spotkaniu z Doktorem. A skoro dowiedział się tego tak szybko, to chyba nie jest to aż tak strzeżone.
byzsla napisał:

Jak dla mnie Doctor mógł zostawić go na tamtej stacji, wyrzucjąc go do "jego czasu" chciał przestrzec Rose przed pozwoleniem innym w ingerencję w jej ciało czy umysł.

Rose musiałaby najpierw zacząć myśleć o... nie no, wystarczyłoby żeby zaczęła myśleć, nie miejmy zbyt wielkich wymagań. Myślę, że Adam czułby się na takiej stacji dobrze Razz tyle nowych odkryć, o których jeszcze nie wie itp., fajne życie Razz a Doc od początku odcinka nie żywił Adama jakąś szczególną sympatią... przecież pierwszą zasadą jest "don't wander off", a jemu pozwolił sobie po prostu pójść samopas.

Sorcerer napisał:
Gdyby jeszcze skopiował sobie wiedzę o powiedzmy jednym czy dwóch wynalazkach ale nie - on "musiał" zamontować sobie gniazdko w głowie żeby z powodu zachłanności zdobyć tak wiele wiedzy jak tylko mógł.

Bez gniazdka pokazało mu tylko informacje chyba o mikroprocesorach... na pewno nie za dużo Razz ja już pisałam, że akurat z wyborem wersji się nie zgadzam, bo ta jest mniej praktyczna, ale - zachłyśnięcie Razz
Sorcerer napisał:
Przy okazji naraził na niebezpieczeństwo Doktora, TARDIS i Rose i w dodatku wcale nie czuł się za to odpowiedzialny.
Jeszcze się stawiał Doktorowi, że to jego wina, bo to on tu rządzi. Zupełnie jakby Dziewiąty kazał mu montować gniazdko i siadać w fotelu.

Rose nie wiedziała, że nie powinna dawać mu klucza,
a on nie wiedział, że nie powinien sobie montować gniazdka w głowie. Gość zauważył okazję i chciał z niej skorzystać. Doc nie powiedział mu, że nie może. Więc tak, "wina", jeśli można to tak nazwać, leży po obu stronach.
Sorcerer napisał:
Potem mogliśmy się przekonać jak "dobre" zdanie miał o swoich towarzyszach podróży - myślał, że go po prostu za to zabiją wyrzucając gdzieś w przestrzeń.

IMO powiedział to półżartem. Nawet jeżeli nie, to jeśli jakiś gość się na Ciebie śmiertelnie obraża za nie wiadomo co (o dla mnie to wyglądało tak, jakby przez całą podróż Doc nie powiedział ani słowa), to nie jesteś w stanie przewidzieć co zrobi. I mówię tu "nie wiadomo co" z punktu widzenia Adama, który uważa, że cała wina za cokolwiek się stało (właściwie co się stało? przecież nie zabrali mu klucza) spoczywa na Doktorze.
Sorcerer napisał:
A co do najlepszych, to może Rose nie była za bystra, ale na taki szereg głupot to jednak nie wpadła.

Bo Rose musiałaby najpierw zacząć myśleć, zamiast narzekać, że jest za gorąco.



Co do klucza, to jest chyba czymś charakterystycznym dla DW. Donna wyrzuciła klucze do śmietnika i poinformowała przypadkową osobę gdzie są. W odcinku "Blink" jakimś cudem Anioły zabrały im klucze. I chyba Masterowi też się udało wbić do Tardis dość łatwo.[/quote]
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Sob 17:55, 17 Wrz 2011    Temat postu:

To "za gorąco" okazało się kluczem do tajemnicy. Smile


A co do gniazdka w głowie, to jako osobnik zaawansowany komputerowo i w ogóle geniusz powinien był pamiętać o czymś takim jak włamania do komputerów i zacząć myśleć zanim zdecydował o montażu.


Widzisz sęk właśnie w tym "korzystaniu z okazji". Historia ludzkości jest pełna koszmarnych facetów "korzystających z okazji", którzy zamiast zrobić coś pożytecznego nie są wstanie wyjść poza myślenie o własnych 4 literach i każdą sytuację postrzegają przede wszystko jako okazję do zrobienia sobie dobrze.
I za to go właśnie nie lubię. Za to, że zamiast spróbować się dowiedzieć co się dzieje z Doktorem i Rose i czy może nie trzeba im pomóc zajął się ustawianiem się na resztę życia.


Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Sob 18:03, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 18:21, 17 Wrz 2011    Temat postu:

A Wy dwoje jak zwykle dyskutujecie na okrągło Very Happy Aż się czytać nie chce takich długich postów Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Sob 19:55, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Teraz chyba utknęliśmy w martwym punkcie dyskusji, bo ja co prawda widzę już błędy w postępowaniu Adama, ale nadal nie potrafię go potępiać i uważam że jest dużo lepszy niż Rose. I to jest takie lubienie, którego nie potrafię wytłumaczyć Razz A wszystkie merytoryczne i nie-do-końca-merytoryczne argumenty już padły Razz przynajmniej z mojej strony Razz
Jeszcze tylko
Sorcerer napisał:
To "za gorąco" okazało się kluczem do tajemnicy.

Wiem Razz ale przebywając na satelicie kosmicznej w roku 200.000 nie możesz wiedzieć, czy to nie jest normalna dla nich temperatura Razz
a Rose się często zdarzało, że zastanawiała się nad takimi trywialnymi rzeczami, a potem okazywało się, że to właśnie "o to chodziło" itp. ale to nie stanowi o jej mądrości Razz
Poza tym bez tego też by się udało, bo i tak zostali "zaproszeni" na 500 piętro Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Sob 20:28, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Bo jest całkiem przystojnym młodym facetem, a ona blondynką o kontrowersyjnej urodzie? Wink


W takim dosyć bogatym w wydarzenia miejscu czasami fajnie jest jak ktoś trafi intuicyjnie w sedno. Very Happy

Rose ma w wielu odcinkach trafne pytania i spostrzeżenia. Stara się zrobić coś dobrego w każdej sytuacji, w której się znajduje i nie zajmuje wyłącznie sobą, a przecież też by mogła inaczej.
Co za problem np poprosić Doktora żeby ją zabrał parę lat naprzód, zeskanować sobie listy przebojów czy wyniki meczy i postawić będąc w teraźniejszości na nie gotówkę u bukmacherów? Potem już by się nie musiała martwić o to z czego będzie żyła jak przestanie podróżować. Very Happy
Rose (i zresztą każda inna z towarzyszek) jest lepsza od Adama bo ma po prostu lepszą motywację do działania. Jest dobrym człowiekiem. Trzeba być naprawdę strasznie wyrachowanym typem żeby coś tak cudownego jak podróż TARDIS wykorzystać do zarobku. Zamiast podróżować i podziwiać cuda świata myśleć po otrząśnięciu się z pierwszego szoku jak na tym zarobić...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Sob 21:10, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Sorcerer napisał:
Bo jest całkiem przystojnym młodym facetem, a ona blondynką o kontrowersyjnej urodzie? Wink

Być może chociaż bez przesady z tą przystojnością Razz

Sorcerer napisał:

Rose ma w wielu odcinkach trafne pytania i spostrzeżenia. Stara się zrobić coś dobrego w każdej sytuacji, w której się znajduje i nie zajmuje wyłącznie sobą, a przecież też by mogła inaczej.
Co za problem np poprosić Doktora żeby ją zabrał parę lat naprzód, zeskanować sobie listy przebojów czy wyniki meczy i postawić będąc w teraźniejszości na nie gotówkę u bukmacherów? Potem już by się nie musiała martwić o to z czego będzie żyła jak przestanie podróżować. Very Happy

Musiałaby się najpierw zacząć martwić przyszłością. A z tego co pamiętam, siedzenie przed telewizorem całkiem jej odpowiadało. Właśnie tu nie chodzi tylko o to, że miała dobre serduszko. Ona nie myślała o tym, co będzie jak przestanie podróżować. I, może, gdyby przez chwilę się nad tym zastanowiła - zrobiłaby to, co powiedziałeś ;P
Btw. w kolejnym odcinku ("Fathers day") to ona złamała zasady, powodując przy tym dużo więcej szkód niż Adam i Doc jej z Tardis nie wyrzucił. Żeby nie było - nie krytykuję, bo na jej miejscu... nie wiem co bym zrobiła Razz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Torchwood Silesia

PostWysłany: Sob 21:36, 17 Wrz 2011    Temat postu:

TheKid napisał:

Btw. w kolejnym odcinku ("Fathers day") to ona złamała zasady, powodując przy tym dużo więcej szkód niż Adam i Doc jej z Tardis nie wyrzucił. Żeby nie było - nie krytykuję, bo na jej miejscu... nie wiem co bym zrobiła Razz

Tak, ale ona złamała zasady na głupio, pod wpływem chwili, żeby ratować inną osobę. On miał czas przemyśleć i zrobił to dla siebie. Poza tym był dość bystry, żeby móc przewidzieć, jakiego by burdelu w czasie narobił.

Dwa, że z Rose Doktor trochę jeździł i był do niej przywiązany, a młodego wziął, młody nagrabił, więc nie czuł potrzeby, żeby go dłużej trzymać. Nawet do do domu odstawił. W końcu jego statek i jego ludzie do towarzystwa. Mickey mu się nie spodobał to i jego nie brał.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Sob 21:40, 17 Wrz 2011    Temat postu:

Mickey sam nie chciał bo jak mówił "to dla niego za dużo". Poprosił też Doktora żeby tak to zaaranżował żeby to wyglądało jakby to on nie chciał zabrać Mickeya.

A w Dniu Ojca, to sam nie wiem jak bym postąpił. Ciężko jest patrzeć na śmierć swojego taty z założeniem, że tylko się z nim pobędzie jak będzie umierał. Zresztą to był bardzo ładny mimo, że smutny odcinek, a ojciec Rose dał się poznać od lepszej strony. Jego świadome wejście pod samochód na końcu trudno nazwać inaczej niż bohaterstwem.


Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Sob 21:42, 17 Wrz 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maya
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Katowice
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 6:52, 18 Wrz 2011    Temat postu:

Ja nie jestem fanką Rose, ale uważam, że postąpiła tak, jak większość zdolnych do uczuć ludzi zrobiłaby to.

Owszem, nie była ona jakimś geniuszem ani specjalnie bystra, ale w przeciwieństwie do Adama nie była egocentryczką. Jej błędy wynikały po prostu z przypadku i z faktu że była tylko człowiekiem,m a nie z wyrachowania i chęci zysku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jeans and Tee Girl
Fanatyk szalików i kapeluszy



Dołączył: 15 Maj 2011
Posty: 274
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 7:19, 18 Wrz 2011    Temat postu:

TheKid napisał:

Musiałaby się najpierw zacząć martwić przyszłością. A z tego co pamiętam, siedzenie przed telewizorem całkiem jej odpowiadało. Właśnie tu nie chodzi tylko o to, że miała dobre serduszko. Ona nie myślała o tym, co będzie jak przestanie podróżować. I, może, gdyby przez chwilę się nad tym zastanowiła - zrobiłaby to, co powiedziałeś ;P


Przecież Rose wyobrażała sobie przyszłość w TARDIS, nie planowała wracać do domu i "zrywać" z Doktorem. I była o tym mowa, nie raz, i o tym, jaki to ma wpływ na jej bliskich - szczególnie w rozmowach Rose z matką.

A co do siedzenia przed telewizorem - Rose nie znała innego życia, tak jak nie zna go cała masa realnych nastolatków z jej klasy społecznej, więc mówienie o "całkiem jej odpowiadało" jest imo pewnym nadużyciem bez uwzględnienia tego kontekstu. W świecie równoległym Rose zaczęła pracować w Torchwood, czyli sobie jakoś poradziła bez oszustw u bukmachera.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
byzsla
Doctor Whomanistyki



Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Nie 8:58, 18 Wrz 2011    Temat postu:

Cytat:
Kompletnie nie rozumiem tego porównania Razz przecież nic złego mu się nie stało. Nic go nie bolało, nic nie było widać Razz i... skąd miał wiedzieć, że nie może tego zrobić? Tak jak mówiłam, nie popieram wyboru wersji, ja wzięłabym sobie to zwykłe połączenie z komputerem. (...) W przeciwieństwie do Rose myślał przyszłościowo.


W kwestii formalnej - widać było. Miał na czole coś, co całkowicie uniemożliwiało mu życie w innej czasoprzestrzeni. Ja bym go wrzucił do Rosji Sowieckiej i przy agentach KGB pstryknąć i powiedzieć, że to jest szpieg kapitalistów.

Skąd miał wiedzieć by tego nie robić? Jest coś takiego jak inteligencja własna, intuicja oraz dedukcja. Nie trzeba być geniuszem, aby się domyśleć, że tak poważna ingerencja całkowicie uniemożliwi mu podróż w czasie. Nie trzeba być też geniuszem, że pozwalając "wbić się do głowy" jest ryzyko, że nie tylko dadzą ci wiedzę ale np. zabiorą wolę lub wczepią jakiś mikroszpiegów. Albo zrobią z niego zombie, albo będzie bezmyślnie wykonywał polecenie, które zaczynają się na jakieś hasło.

I całość to pokazuje właśnie, że nie myślał przyszłościowo.

Cytat:
Ujawnił tylko tyle, ile wiedział. Czyli to, czego dowiedział się po pierwszym spotkaniu z Doktorem. A skoro dowiedział się tego tak szybko, to chyba nie jest to aż tak strzeżone.


Wystarczyło, by inni dowiedzieli się, że "Taki_to_a_taki" podróżuje w niebieskiej skrzyni. Nawet na hasło "blue box" u różnych istot źrenice się zwężają, serce przyspiesza a ręka świerzbi. I tutaj też nie trzeba być geniuszem, że jak ktoś podróżuje w czasie i przestrzeni to wielu zabiłoby dla tej technologii.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Nie 10:45, 18 Wrz 2011    Temat postu:

Dammit! Skasowało mi całego posta. Już mi się go nie chce od nowa pisać, bo był cholernie długi. Chyba w końcu dla jednego dodatku zainstaluję Firefoxa xD

Adam widział ludzi, którzy mają w głowie takie "gniazdko" i widział, że nic złego im się nie stało, więc tak, mógł przewidzieć że to działa w dwie strony, ale wątpię żeby coś takiego przemknęło mu przez myśl.
Ogarnijcie, że może takie implanty mózgowe już niedługo zaczną zyskiwać popularność Very Happy implant łączący Twój mózg z siecią bezprzewodową. Taki umożliwiający porozumiewanie się ludzi przez "czytanie w myślach"... wątpię, żeby na takie bajery trzeba było czekać do roku 200tys Razz
I znów - to że Adam nie wiedział, że podróżowanie w czasie i przestrzeni to coś tak rzadkiego, nawet tyle lat w przyszłości Wink

Co do Rose, nie rozumiem jednej rzeczy. Skąd u dziewczyny, która spędziła całe życie na kanapie, czy pracując w sklepie nagle pojawia się chęć zobaczenia wszechświata? (chyba że tak jak mówi Doctor w "Fathers Day" - poszła bo chciała ocalić ojca)
Powrót do góry
Zobacz profil autora
monilip
Zmierzchołak



Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 13/100
Skąd: Śląsk
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 10:51, 18 Wrz 2011    Temat postu:

TheKid, może u każdego z nas jest taka chęć, wystarczy tylko ktoś kto umożliwia nam to? Nie wiem...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
byzsla
Doctor Whomanistyki



Dołączył: 25 Cze 2011
Posty: 162
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Nie 11:05, 18 Wrz 2011    Temat postu:

Jak pisałem - powinien się być domyśleć. Człowiek ma głowę nie tylko po to, by gdzieś mógł nosić kapelusz. Jakby przenieśli się do średniowiecznej Afryki to dałby sobie przekuć wargę jakimś wielkim, kościanym kolczykiem "bo jest taka moda"? I ci ludzie z tym kolczykiem normalnie jedzą, polują i rozmawiają? A potem wraca do XXI wieku, bo jakiś kosmita skacze wysoko, i ma latać z kością w wardze? A co do podróżowania w czasie - też powinien się domyśleć, że to nie jest tak częste, bo gdyby wielu się podróżowało, to ekipa Henryka znalazłaby jakieś większe ślady podróżowania. Ale oni nic nie odkryli, więc logicznym jest że przy takich nakładach i środkach nie odkrycie śladów podróżników w czasie oznacza, że to nie jest popularne. Nie mówiąc już, że pozbawieni kontroli podróżnicy robiliby superekstremalne paradoksy czasowe czy łamanie stałych punktów historii.

I to, że mu nie przemknęło to przez myśl stawia go na pozycji najbardziej bezmyślnego i bezrozumnego z towarzyszy Doctora.

Mówisz, że coś takiego może mieć niedługo miejsce. Patrz jak w 1910 wyobrażano rok 2000

[link widoczny dla zalogowanych]

Nic się z tego nie sprawdziło. Tak też nie ma zbytnio co fantazjować o przyszłości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
TheKid
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 11 Sie 2011
Posty: 242
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Baker Street 221b

PostWysłany: Nie 11:12, 18 Wrz 2011    Temat postu:

O, fajne te rysunki Very Happy tak, ale mimo że wiem że to bezcelowe, nie mogę sobie przestać wyobrażać przyszłości Very Happy
PS. To wyobrażenie ze szkołą... dość blisko. Książki wrzucone do maszyny i każdy uczeń może je odbierać osobiście? Komputery, jak nic komputery Very Happy tylko korbki brakuje Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Maya
Członek organizacji LI'n'DA



Dołączył: 14 Wrz 2011
Posty: 177
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Katowice
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 11:32, 18 Wrz 2011    Temat postu:

monilip napisał:
może u każdego z nas jest taka chęć


No, też mi się tak wydaje. Chyba w każdym z nas siedzi jakieś marzenie o przeżyciu czegoś niesamowitego, oderwania się od rzeczywistości. Ludzie zawsze marzyli o tym, co niedostępne i niewidoczne i swoją drogą to właśnie jest elementarną przyczyną całego postępu i rozwoju ludzkości. Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Odcinki DW [SPOILERY!] Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin