Seria siódma

Doctorantka(13)

Skoro tajemnicą poliszynela jest, że Moffat ukrywa się na forum i niecnie wykrada nasze pomysły albo i nie wykrada, ale na pewno czyta, co tutaj piszemy, dlaczego nie ułatwić mu sprawy i nie napisać wprost czego oczekujemy po nowych sezonach DW?
Takie gotowe rozwiązania fabularne bardzo mogą mu sie przydać.

Oto moja propozycja (zainspirowana sms-em od Reihy):

Sezon siódmy rozgrywałby się już po odesłaniu River do Biblioteki. Doctor wyrzucając sobie, że zmarnował życie kolejnej osobie (Rory!), porzuca hulaszcze i podróżnicze życie, aby osiąść w małej, acz bardzo urokliwej i malowniczej miejscowości w Wielkopolsce. Lecząc swe smutki oddaje się z pasją hodowli pszczół. Nie tych kosmicznych, ale tych prawdziwych, ziemskich. Podczas, gdy prowadzi fascynujące badania nad pszczelim systemem komunikacji, systematycznie odwiedza go tajemniczy kot, znoszący do TARDIS zakurzone książki. Doctor zmęczony ciągłymi miaukami, oraz niebezpieczeństwem ostrych pazurów - chcąc uchronić Sexy przed zadrapaniami, montuje w drzwiach drzwiczki specjalnie dla kota.
Okazuje się, że z nanoszonych stertami książek i brudu (bo przecież Doctor nie miał czasu sprzątać, tak był zajęty swoimi badaniami) pod kanapą zalągł mu się Bernard, który korzystając z okazji, zdążył rozkręcić już mały książkowy interes.
Wkrótce okazuje się, że kot nie jest zwykłym kotem, ale tajnym agentem, tajnej placówki Proklamacji Cieni, który szuka na Ziemi tajnych informacji pozostawionych w książkach całego whoniwersum. Jako, że jego transport uległ awarii, oraz w żaden sposób nie może skontaktować się ze swoimi przełożonymi, cichaczem wykorzystuje TARDIS i namawia Doctora do rozpoczęcia kolejnej podróży w celu odnalezienia wszystkich książek.
Zupełnie przypadkiem i bez wyraźnego zamiaru Bernard zostaje ich kompanionem.

Tak mniej więcej powinien zaczynać się sezon siódmy.

Gacie Mishy

Nad pomysłem dla Moffata się zastanowię (

), ale sezon siódmy powinien koniecznie zawierać Cantona

Doctorantka(13)

Jestem za!

monilip

Canton na towarzysza!

Gacie Mishy

Właśnie

Doctorantka(13)

TARDIS jest większa w środku, więc i dla Cantona znajdzie się miejsce.
Panie Moffat? Jest pan tam?

reiha

coś czuję, że znowu zacznę oglądać dw

A co jeśli Manny zje pszczoły Doctora?

I obowiązkowo musi odbyć się wycieczka na planetę, gdzie żyją słonie z balonikami.

Doctorantka(13)

Słoń i jego balon jest na pewno zaszyfrowaną wiadomością!

Gacie Mishy

Ale to już było

Znaczy słoń Horton słyszał kogoś, kto się nazywał "Who" i pewnie to był Doctor. Jeśli Moff napisze teraz coś o słoniu to jeszcze zostanie posądzony o bycie plagiaturką.

Doctorantka(13)

I Bella zgłosi go do onetu!

reiha

Gacie Mishy

W końcu szalka się przeleje i jeszcze zbanują mu internet!

reiha

o nie!

Moffat nie będzie mógł czerpać z nas inspiracji, przez co jego odcinki będą mdłe i nijakie! (albo bardziej mdłe i nijakie, nie wiem, nie oglądam

)

Gacie Mishy

Może to i dobrze

Pewnie gdyby nie czytał Whomanistyki nie ściągnąłby od nas wątku River

Gacie Mishy

Ja mam dla Moffata aż dwie propozycje

Po pierwsze, klasycznie:

Doctor ląduje w XIX - wiecznej Warszawie, gdzie potyka się idąc ulicą, rozbija głowę, regeneruje i traci pamięć. Znajduje go samotny Ignacy Rzecki, który wciąż czeka na powrót swojego przyjaciela, Wokulskiego. Rzecki postanawia przygarnąć nieznajomego, licząc na to, że jego pudel będzie miał wreszcie towarzystwo. Doctor zadomawia się w sklepie, okazuje się bardzo pomocny, sprzedaż drastycznie wzrasta.
Niespodziewanie z miasta zaczynają znikać rękawiczki, ale tylko te na prawą rękę. Doctor i Ignacy udają się na ich poszukiwanie. Doctor ma również nadzieję, na odnalezienie zaginionej pamięci, w której miał zapisane wszystkie odcinki ulubionego serialu.

Po drugie, gdyby jednak Moff zdecydował się jeszcze raz na napisanie SuperWho:

Doctor postanawia odwiedzić Pondów, jednak jeszcze nim udaje mu się wyjść z Tardis wpada do środka Rory, krzycząc, że Amy jest wściekła, bo zbił wszystkie jajka potrzebne do ciasta i że natychmiast musi zdobyć nowe. Doctor i Rory lecą razem do spożywczego, ale w drodze powrotnej coś idzie nie tak i zamiast przed domem Pondów lądują w równoległym wszechświecie, a konkretniej w salonie Bobby'ego. Natychmiast zostają potraktowani wodą święconą oraz sprawdzeni na wszystkie inne możliwe sposoby. W końcu Bobby musi przyznać, że kosmici istnieją. Przychodzi mu to dużo łatwiej, niż Doctorowi przyjęcie do wiadomości istnienia demonów i aniołów.
Rory i Doctor nie wiedzą, jak wrócić do własnego wszechświata, zaczynają szukać drogi powrotnej, co jednak trwa bardzo długo i w międzyczasie zaczynają pomagać Bobby'emu, Winchesterom i Casowi w kolejnych sprawach.

Alria

Podoba mi się jak dyskretnie wyeliminowałaś Amy w tej drugiej wersji.

Nibi

Gacie Mishy

Pomysł inspirowany whomanistycznymi opkami

pokemonka

Hm...

Moja teoria na podstawie mojego snu i własnych dziwnych fantazji:

Zsyłamy Doctora do średniowiecza, osądzamy o bycie wiedźmą i topimy go. Kiedy się regeneruje myśli whowever, i odlatuje na mopie z magicznej kolekcji rodzinnej Templariuszy, wtedy Doctor usiłuje odzyskać swoją TARDIS od krzyżowców i wywołuje bitwę pod Grunwaldem...

tak wiem z historii mam 3...

sillita

Katriona, numer 2:

I sposób na wyeliminowanie Amy

Moffie, słuchaj mądrych ludzi!