Once Upon A Time

Gacie Mishy

Czyli on nadal nie żyje, tak?

Eriu

Niestety nadal nie żyje i nic nie wskazuje żeby nagle ożył

Gacie Mishy

Szkoda

Bo właśnie o to mi chodziło, że gdyby magicznie ożył, to bym chciała może dalej oglądać

Eriu

Wiem o co Ci chodziło

Też bym chciała żeby ożył

Eriu

Obejrzałam drugi odcinek. Monetami nudny i patetyczny (sceny w miasteczku), momentami fajny (sceny z przeszłości Reginy)
Charming działa mi na nerwy. Obok Śnieżki to najbardziej irytująca postać w serialu. Nie wątpliwie pasują do siebie. On w ogóle nie nadaje się na Księcia. Jest beznadziejny i nieudolny, nijaki i całkowicie pozbawiony charakteru. Jego przemowa to była jakaś tragedia. W sumie to on jest tylko niewykształconym wieśniakiem, który na siłę został wciśnięty w rolę Księcia. Nie można za dużo od niego wymagać.

Był Kapelusznik, ale nie rozumiem dlaczego Regina i reszta go nie pamiętała

Dla mnie to trochę niedorzeczne.

Lubię Reginę i jest mi jej najbardziej żal. To taka tragiczna postać. Gdyby nie egoizm głupiej Śnieżki i jej matki nie byłaby taka jaka jest.

Gacie Mishy

O, a możesz mi powiedzieć, co się stało? Znaczy co się stało w przeszłości Reginy? Bo mnie to zawsze interesowało.

Eriu

Reigna była bardzo sympatyczną dziewczynę, ale miała wredną matkę. Zakochała się ze wzajemnością w Danielu, który był stajennym w jej rodzinnej posiadłości. Matka chciała żeby wyszła za mąż za kogoś kto hierarchii stoi wyżej od nich. Pewnego dnia uratowała życie Śnieżce, która pomykała na rozszalałym koniu przez ich ziemię. Król ojciec Śnieżki w podzięce oświadczył się Reginie, co bardzo uradowało jej matkę. Śnieżka przypadkiem dowiedziała się o związku Reginy z Danielem i w dobrej wierze (ona tak uważa) powiedziała o wszystkim jej matce. Młodzi postanawiają uciec, ale ubiega ich jej matka, która najpierw niby to zgadza się na ich ślub, by chwilę później zabić chłopaka. Oczywiście Regina o wszystko obwinia Śnieżkę, która jest naprawdę rozpuszczonym bachorem. (The Stable Boy 1x18) W tym odcinku poznajemy dalszą historię Reginy. Do jej ślubu z królem zostały dwa dni. Regina próbuje uciec, ale matka przy pomocy czarów jej tu umożliwia. Później też przy pomocy czarów psychicznie ją torturuje i próbuje zmienić. Jednak pełna przemiana Reginy w wredną czarownicę nastąpiła dzięki pomocy Rumpla i jego księgi z zaklęciami.

Mam nadzieję, że coś z tego opisu zrozumiałaś

W gruncie rzeczy Regina jest (a raczej była) bardzo sympatyczna i z charakteru na pewno była lepsza od egoistycznej, rozpuszczonej Śnieżki.

Gacie Mishy

Zrozumiałam

Regina zawsze wydawała mi się dużo bardziej złożona od zwykłego bycia serialowym zuolem i zawsze uważałam, że musi mieć swoje powody, by zachowywać się, jak się zachowuje. I szkoda mi jej.

Eriu

Zabawne, że złole w OUAT są postaciami bardzo złożonymi i złe stały się pod wpływem magii. Zarówno Regina jak i Rumple, i chyba również matka Reginy Cora. Zaś postacie dobre takie jak Śnieżka i jej ukochany mają prawie same negatywne cechy

Gacie Mishy

Mi się to bardzo podobało zarówno w przypadku Reginy jak i Rumpelstiltskina. Szkoda, że fabuła w moim odczuciu nie dorównywała ciekawej budowie postaci

Eriu

Oj tak...

A w ogóle to w drugim odcinku okazało się, że pomimo to, że klątwa została zerwana, nie mogę opuścić miasteczka, bo nadal jest jakaś bariera, która powoduje, że po jej przekroczeniu znów tracą pamięć i nie pamiętają swoich bajkowych tożsamości. I nie jest to sprawka Rumpla, bo się wkurzył jak się o tym dowiedział. Biedak nadal nie będzie mógł odnaleźć syna. Śmieszy mnie to, że najprawdopodobniej jego synem jest Rene z True Blood

Meg

Obejrzałam odcinek i sama nie wiem co myśleć. Miasteczko jest zrujnowane, ludzie zagubieni. Potrzebują przywódcy. David jest naturalnym wyborem, tylko że on się do tego kompletnie nie nadaje. Zresztą sam mówi, że on był od walki, a Śnieżka od przemówień.

Kolejne fragmenty przeszłości Reginy pokazują dlaczego stała się taka, jaka jest. To były najciekawsze fragmenty odcinka. Poza tym podobało mi się, że pozwoliła Henry'emu odejść. Chociaż w tym jednym nie stała się podobna do matki.
Podejrzewam, że skoro pojawiła się Cora, to mocno namiesza i to w obu światach. Konfrontacja Reginy z matką może być naprawdę ciekawa.

Moim zdaniem scenarzyści trochę za bardzo kombinują z klątwą. Z krainy baśni przeniesiono bohaterów do Storybrook i zapomnieli kim byli. Klątwa została zdjęta, odzyskali pamięć ale nie wrócili do swojej krainy. To rozumiem. Być może nie zdjęto całości klątwy, może było jeszcze inne zaklęcie, a może jakieś przejście między wymiarami jest zamknięte. Tylko niech mi ktoś powie niby dlaczego po przekroczeniu granicy miasta traci się pamięć? I dlaczego po odkryciu tego wszyscy nagle postanowili wyjechać? Rozumiem, że Regina ich przestraszyła, ale wcześniej robiła to nie raz i jakoś wszyscy nie uciekali gdzie pieprz rośnie. Nie potrafię zrozumieć, że po jednym jej przedstawieniu nagle wszyscy chcieli zapomnieć o tym, kim byli.

Poza tym jestem ciekawa co planuje Gold i w którym świecie jego działania będą mieć skutki.

Gacie Mishy

Teraz będzie się wymądrzać osoba, która oglądanie zakończyła w połowie pierwszego sezonu i nie ma większego pojęcia co się dzieje (

):

Może częściowe zdjęcie klątwy polegało również na tym, że została zdjęta tylko z części obszaru Przyjmijmy, że jej granice wychodziły jakoś poza granicę miasta, ale zdjęta została tylko w jego granicach. Wtedy ludzie wyjeżdżając znowu wchodziliby w obręb jej działania.

Może większość mieszkańców miasteczka jednak lubiła swoje życie? Bardziej niż to, które wiedli w bajkowym świecie? Może przyzwyczaili się do niego, czuli się z nim dobrze i teraz taka "podwójna tożsamość" sprawia, że czują dyskomfort i wolą nie pamiętać?

Eriu

Dla mnie oni za bardzo moffacą w tym serialu. Za dużo wątków. Klątwa jest zbyt wydumana. I do tego te wszystkie eliksiry Rumple'a, które mają na to a na to zadziałać. Dla mnie to wszystko jest szyte bardzo grubymi nićmi i ma coraz mniej logiki.

W pierwszym odcinku myślałam, że ta kraina przetrwała przez kogoś innego, a teraz okazuje się, że to Regina i Rumple skrywają jakiś sekret. Raczej nie chodzi o Corę, bo to byłoby zbyt banalne

Gacie Mishy

Po gifach widzę, że Kapitan Hak jest na tyle przystojny, że mam ochotę obejrzeć odcinek z nim, pomijając wszystko inne

Meg

Obejrzałam odcinek i albo się uodporniłam na to co za głupoty potrafią wyczyniać scenarzyści OUaT albo ten odcinek nie był taki zły.
Podoba mi się gdy pokazują przeszłość bohaterów. Wszystko to, co doprowadziło ich do tego momentu i determinuje ich zachowania.
Lubię Henry'ego. Dzieciak wie czego chce i potrafi o to walczyć. Może robić przy tym głupoty, ale na szczęście ma przy sobie ludzi, którzy chcą go chronić. Poza tym Henry przekonał Jeffersona by powalczył o córkę.

Może odrobinę przesadzono ze śmiercią matki księcia, ale w końcu to świat baśni, więc może tam matki oddają życie po to by ich syn mógł mieć dzieci.

Fajnie rozwija się relacja Emmy z matką. Twarda dziewczyna w świecie baśni sobie nie radzi i musi przyjąć pomoc matki.

Na minus odcinka: za mało Reginy i brak Golda. Za to mieliśmy Corę i króla, o którym trochę zapomniałam. Oboje chyba jeszcze nieźle namieszają.

Eriu

Właściwie to na razie odpuściłam oglądanie, ale zaciekawił mnie tytuł piątego odcinka. The Doctor

Oczywiście nie o TEGO Doctora chodzi, ale pośmiać się można

Wszechmocna

Ja się zatrzymałam na pierwszym odcinku, ale przez ten tytuł mam ochotę nadrobić.

Gacie Mishy

A kto mi powie, kiedy pojawia się Hak? Bo on jest taki ładny

Eriu

Chyba był w czwartym. Nie oglądałam. Ale widziałam gify i mnie nie zachęcił.