Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Ulubione odcinki
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Doctor Who i spin-offy / New Doctor Who
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:31, 24 Lut 2011    Temat postu:

Właśnie ja też lubię 42 i nie rozumiem dlaczego tyle osób uważa go za taki fatalny odcinek. Moim zdaniem miał ciekawą fabułę i był to jeden z tych przypadków, kiedy to Doctora, a nie tylko towarzyszkę trzeba ratować. Było w nim też trochę humoru (pytania otwierające drzwi Very Happy)
Ale Gridlock jest słaby
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wszechmocna
Where's me jumper?



Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Downton Abbey
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:34, 24 Lut 2011    Temat postu:

W "Gridlock" słabe są sceny z Marthą, za to te, w których Doctor skacze z jednego pojazdu do drugiego - szałowe.

W "42" lubię też całą załogę statku. Są strasznie fajni.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 22:44, 24 Lut 2011    Temat postu:

No fakt, tę część Gridlock lubię. Ale mam zawsze problem, bo zaczynam zastanawiać nad porodem kociaków Poza scenami z Marthą w tym odcinku nie podobają mi się sceny Doctor/Face od Boe. Wydają mi się jakieś sztuczne. Zresztą odnoszę takie wrażenie przy większości scen w tym odcinku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wszechmocna
Where's me jumper?



Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Downton Abbey
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 23:09, 24 Lut 2011    Temat postu:

A, to prawda, Face of Boe jest tam wciśnięty na siłę.

A lubicie "Idiot's Lantern"?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kasik
Doctor Whomanistyki



Dołączył: 10 Sty 2011
Posty: 136
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 9:31, 25 Lut 2011    Temat postu:

Ja nie lubię Gridlock - to po nim zraziłam się ostatecznie do Marthy (bo w pierwszych odcinkach mi się podobała) pełna bierność, zero działania, zero aktywności. 42 nie jest takie złe, dla mnie lepsze niż Lazarus.

Idiot's Lantern to jeden z moich ulubionych odcinków. Bardzo podobają mi się klimaty lat 50-60.

Najbardziej lubię serię 4, najmniej chyba pierwszą. 5 plasuje się gdzieś w środku.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wszechmocna
Where's me jumper?



Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Downton Abbey
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 11:48, 25 Lut 2011    Temat postu:

kasik napisał:
Ja nie lubię Gridlock - to po nim zraziłam się ostatecznie do Marthy (bo w pierwszych odcinkach mi się podobała) pełna bierność, zero działania, zero aktywności.

No, a co ona mogła zrobić? Przystawili jej pistolet do głowy, a potem była nieprzytomna. A potem się dowiedziała, że ci, co ją porwali nie są złymi ludźmi, na dodatek dziewczyna chyba była w ciąży. Miała ich pobić? Zresztą - to ona wymyśliła, że trzeba wyłączyć silnik, żeby kraby ich nie złapały. Trudno się wykazać, jak się jest zamkniętym na 2 m kw. wana.

Co do aktywności - utrzymywała Doctora w latach 60. (Blink), pilnowała go w "Family of Blood" i "Human Nature", przez ROK sama ganiała po całej planecie w finale. Moim zdaniem zarzucanie jej bierności jest mocno przesadzone.

A "Lazarus Experiment" też lubię. Gatiss jest tam taaaki fajny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 14:16, 25 Lut 2011    Temat postu:

Whomanistka napisał:
kasik napisał:
Ja nie lubię Gridlock - to po nim zraziłam się ostatecznie do Marthy (bo w pierwszych odcinkach mi się podobała) pełna bierność, zero działania, zero aktywności.

No, a co ona mogła zrobić? Przystawili jej pistolet do głowy, a potem była nieprzytomna. A potem się dowiedziała, że ci, co ją porwali nie są złymi ludźmi, na dodatek dziewczyna chyba była w ciąży. Miała ich pobić? Zresztą - to ona wymyśliła, że trzeba wyłączyć silnik, żeby kraby ich nie złapały. Trudno się wykazać, jak się jest zamkniętym na 2 m kw. wana.

Co do aktywności - utrzymywała Doctora w latach 60. (Blink), pilnowała go w "Family of Blood" i "Human Nature", przez ROK sama ganiała po całej planecie w finale. Moim zdaniem zarzucanie jej bierności jest mocno przesadzone.


Podpisuję się pod tym. Martha zrobiła praktycznie najwięcej ze wszystkich towarzyszek w nowych seriach. I nie rozchlipywała się kiedy to ona musiała działać, a Doctor nie mógł jej pomóc. W Gridlock nie miała żadnych więcej możliwości ponad to, co i tak zrobiła. Mimo wszystko Martha jest tylko człowiekiem, nie wyciągnie śrubokręta i nie zmieni kursu pojazdu ani nie teleportuje się z autostrady, żeby uratować miasto, bo to nie leży w zakresie jej możliwości.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wika
Garderobiana Davida



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 1986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:46, 25 Lut 2011    Temat postu:

Marthy nie lubię - może nie tyle postaci bo napisana była świetnie, ale podobnie jak w przypadku Amy aktorka nie daje rady. Freema bardzo często ma jeden wyraz twarzy, coś w stylu karpia w sieci. Rozumiem że David tak może działać, sama pewnie miałabym jeszcze gorszego karpia ( Wink ) ale ogląda się to średnio.
Jako companion miała najciężej. Z Rose Doktor planował głównie zabawę koncerty które nie doszły do skutku, Olimpiada i zapewniał jej inne rozrywki. Z Donną zaczął również lekko i też starał się jej pokazać jak najwięcej jak najciekawszych rzeczy. Jedyna wyprawa z Marthą, która miała w założeniu być dobrą zabawą był to Szekspir. Ewentualnie Manhattan.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 22:07, 25 Lut 2011    Temat postu:

Nie no, w tą stronę też nie przesadzajmy. Założę się, że cztery cosie i jaszczurka były tylko dla przyjemności Wink Nie zapominajmy o tych podróżach, które nie zostały pokazane. Może Doctor ignorował Marthę, ale dobrej zabawy nie zamierzał jej odmawiać. I zakładam, że "Gridlock" w jego zamyśle też miał być dobrą zabawą. On po prostu nie jest dobry w tego typu sprawach i nie wpadł na to, że nie wypadało Wink
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wszechmocna
Where's me jumper?



Dołączył: 18 Cze 2010
Posty: 8212
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Downton Abbey
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 10:55, 26 Lut 2011    Temat postu:

"Rose się tu podobało, to zabiorę też Marthę." Bosz, co za nudziarz z tego Dziesiątego... ;P

Aktorstwo Freemy mi akurat nie przeszkadza i chyba lubię wszystkie odcinki z nią. Tzn oprócz Daleków na Manhattanie. Tego się nie da oglądać. A szkoda, bo gra Andrew.

I nawet mi się podoba odcinek z Jenny, którego kiedyś nie cierpiałam, ale to chyba zasługa Donny.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wika
Garderobiana Davida



Dołączył: 02 Sty 2011
Posty: 1986
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 16:03, 26 Lut 2011    Temat postu:

Donna w Doctor Daughter jest świetna - ona w ogóle jest świetna

Kiedyś zabawiałyśmy się wymyślaniem reakcji Donny na różne sytuacje z 3 sezonu - Na Human Nature, na Gridlocka, na Blink - ojj biedny 10 nie byłoby co zbierać momentami Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 19:48, 26 Lut 2011    Temat postu:

Jeszcze mi się przypomniało - jeśli dobrze sobie wyobrażam minę karpia, to Rose też miałaby się czym pochwalić Wink

Odcinki z Dalekami to zdecydowanie dwa najgorsze w trzeciej serii. Zresztą poza odcinkiem "Dalek" to pojawienie się Daleków na ekranie zwykle nie wróży nic dobrego dla fabuły odcinka. Przykładem może być też odcinek z serii piątej, który według mnie był w niej najgorszy.

Donna w Human Nature? Wątpię, żeby została służącą Johna Smitha...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Doctorantka(13)
Eksterminujący Anderson



Dołączył: 25 Cze 2010
Posty: 482
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 7/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 18:29, 23 Kwi 2011    Temat postu:

Katriona napisał:


Odcinki z Dalekami to zdecydowanie dwa najgorsze w trzeciej serii. Zresztą poza odcinkiem "Dalek" to pojawienie się Daleków na ekranie zwykle nie wróży nic dobrego dla fabuły odcinka. Przykładem może być też odcinek z serii piątej, który według mnie był w niej najgorszy.



Dalekowe odcinki, faktycznie są kiepskie. Wyjątek stanowi pierwsza seria.
W piątej poszli po całości i zafundowali nam Dalek Rangers (które uwielbia Dwunasty), ale za to Matt był świetny w tym odcinku. Dla kogoś nie znającego poprzednich serii z pewnością jest to najnudniejszy i najbardziej niezrozumiały odcinek piątki.

Jeśli chodzi o moje ulubione odcinki, to:
najlepsze - "Midnight" + "Blink"
ulubione - "The Empty Child/Doctor Dances" (od tych odcinków zaczęło się moje uwielbienie dla serialu. No i NAPRAWDĘ się bałam), "The Parting Of The Ways" (kiedy oglądam końcówkę z Dwunastym on zawsze się denerwuje i mówi "Znowu będziesz smęcić?" ), lubię "Tooth and Claw" ( chyba dlatego, że to najczęsciej oglądany odcinek w towarzystwie Dwunastego), "Eleventh Hour" ( z tych samych powodów, co Wszechmocna), "Vincent and the Doctor" ( bo jest taki jakiś "inny").

I ja też lubię "42" może dlatego, że uwielbiam Solaris Lema i tak jakoś fajnie mi się ten odcinek kojarzy.
Za to odcinek szekspirowski moim zdaniem był nudny i słaby. To wina Gaimana, który po mistrzowsku rozwinął wątek mości Willa i Sandmana w swoim komiksie. Ponad to, jak już ktoś zauważył wcześniej, zanadto przypominał mi "Zakochanego Szekspira", którego szczerze nie trawię i który ogromnie mnie rozczarował.

Ogólnie każdy odcinek za coś tam lubię. Wyjątkiem są Daleki na Manhattanie, bo to obejrzałam raz i na baaaaaaaaaaaaaaaaardzo długo mi wystarczy.
Pierwsza i piąta seria - mogę oglądać w nieskończoność. Czwartą serię dla Donny - gdyby Kaśka nie zdecydowała się w niej zagrać, byłoby to smęcenie w stylu specjali. To ona całą serię ciągnęła i uratowała dla nas Doctora.
Trzecia seria - taka sobie, nic specjalnego. Martha nie pasowała na kompanionkę. Nie mówię, że nie była dobra w tym, co robiła, ale była zdecydowanie zbyt inteligentna, a przy tym zbyt poważna i na serio dla Doctora. No i Dziesiąty był jakiś taki, jeszcze niepozbierany. Widocznie nie trafili na dobry czas.
Drugą serię nawet lubię, ale gdy myślę o niej jako o całości. Rołz była znośna dzięki swojej rodzince, którą zawsze lubiłam bardziej niż ją samą.

Wiem już jak wstawia się chomiki!!!!!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ag
Blue Stick of Destiny



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 11/100
Skąd: Winterfell
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pon 17:46, 25 Kwi 2011    Temat postu:

Ja bardzo lubię pierwszy sezon. 9 był fantastyczny i dzięki niemu pokochałam DW (bo zachwyciłam się dzięki 11 Razz ). Rose była świetnym dodatkiem do niego, bardzo szybko przestała mnie denerwować. W drugim sezonie był absolutnie cudowny 10 - chłopięcy, szczęśliwy, trochę szalony. Ale równocześnie zaczęła się robić z każdym odcinkiem atmosfera zagrożenia, coraz bardziej było czuć że idylla się niedługo skończy. Męczyło mnie to. W trzecim sezonie 10 był zwyczajnie nieszczęśliwy. Marta podobała mi się w pierwszych odcinkach w potem zwyczajnie jej nieustająco wodzenie za Doctorem smutnymi oczami zaczęło mnie męczyć. Plus za Mastera Smile Donnę pokochałam od pierwszego pojawienia się i nie leciała na Doctora, co było naprawdę wspaniałe. Poza tym ona + 10 to było połączenie idealne. 11 kocham, Amy uwielbiam, Roriego też kocham Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Agrafka
Banan Awaryjny



Dołączył: 06 Wrz 2010
Posty: 2627
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Wto 21:23, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Idiot's Lantern! Uwielbiam The Wire i panią która ją gra!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ag
Blue Stick of Destiny



Dołączył: 22 Cze 2010
Posty: 6559
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 11/100
Skąd: Winterfell
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Wto 21:30, 26 Kwi 2011    Temat postu:

Obejrzałam dzisiaj po raz eee... 8? EH. Prawie znam już ten odcinek na pamięć. I zdecydowałam że jest moim najukochańszym. A po drugim obejrzeniu The Impossible Astronaut też chyba mogę dopisać do ulubionych Smile
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pon 16:15, 09 Maj 2011    Temat postu:

Agrafka napisał:
Idiot's Lantern! Uwielbiam The Wire i panią która ją gra!

A ja właśnie się go boję! Podobnie jak Midnight, nie oglądałam więcej niż 2 razy, bo potem miałam koszmary
Bardzo lubię Blink, The Christmas Invasion i Tooth and Claw. A resztę tak średnio. Gridlock podoba mi się ze względu na kotki , podobnie jak inne odcinki w których jest choćby ślad kota Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Pon 17:30, 09 Maj 2011    Temat postu:

Moje ulubione, to niemal wszystkie z pierwszej serii. Najmniej mi się podoba Father's Day - ale nie dlatego, że jest zły tylko dlatego że smętny.
Z następnych lubię: New Earth, School Reunion, Rise of the Cybermen/The Age of Steel - ponieważ przyjemnie mi się patrzy na Mickey'a jak zaczyna sensownie postępować. Potem: The Impossible Planet/The Satan Pit, The Shakespeare Code, Partners in Crime, Fires of Pompeii i The Doctor's Daughter (jak przewijam sceny z Martą). Z piątej serii podobają mi się wszystkie przy czym dwa pierwsze najmniej. Smile


A co do Gridlocka, to Marta łapiąca pistolet, wymachująca nim po czym stwierdzająca, że i tak nie umie strzelać była "super"...


Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Pon 17:31, 09 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pon 17:35, 09 Maj 2011    Temat postu:

Nie lubisz Marty? Czemu?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku



Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis
Płeć: (Psycho)Fan

PostWysłany: Pon 17:45, 09 Maj 2011    Temat postu:

Prawdę mówiąc, to głównie dlatego że niesympatycznie wygląda.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Doctor Who i spin-offy / New Doctor Who Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 2 z 7

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin