|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Czw 15:37, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Voldemort był pokonywany przez kilka filmów - to ma być łatwo? Poza tym za bardzo zawierzył mocy czarnej różdżki i pomysłom z horkruksami, a za mało zainwestował w trening.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 16:00, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Dlatego, że mimo ogromnej mocy oni wciąż pozostają tylko ludźmi, nie są superbohaterami.
Zacznijmy od Dumbledore'a. Przez wiele lat szukał sposobu na zniszczenie Voldemorta, nie mógł go zabić, nie nieszczęs wcześniej fragmentów jego duszy, dowiedział się, jakich przedmiotów użył on do wykonania większości horkruksów, nawet jeden zniszczył, ale to, co go pochłaniało, to były insygnia śmierci. I właśnie w ten sposób ściągnął na siebie klątwę, która była dla niego wyrokiem śmierci. Może gdyby mógł żyć dłużej odegrałby jeszcze większą rolę w zniszczeniu Voldemorta. Poza tym on przede wszystkim chronił ludzi w Hogwarcie. Gdyby przez lata był mniej ostrożny i oddał się tylko i wyłącznie walce z Voldemortem, mógłby w ten czy inny sposób zginąć wcześniej i nie byłoby już nikogo, kto powstrzymałby Voldemorta przed zajęciem Hogwartu. I wracając do dawania rady Voldemortowi... Dumbledore ukształtował charakter Harry'ego, przygotowywał go do tego ostatecznego starcia. Można powiedzieć, że stworzył broń, która zniszczyła Voldemorta.
Z kolei Voldemort. Był najgroźniejszy, bo nie wahał się przed żadnym sposobem dotarcia do władzy, wykorzystywał zaawansowaną czarną magię, był szalony i nie zależało mu na niczyim życiu. Na dodatek nie można go było zabić tak po prostu. Ale to nie oznacza, że mógł ich tak łatwo powstrzymać. Po pierwsze oni się całkiem nieźle ukrywali, po drugie kilka razy ledwo uszli z życiem (wizyta w Dolinie Godryka i uwięzienie w domu Malfoy'ów) a po trzecie był przekonany, że jego horkruksy są bezpieczne. Nie docenił ich, nie sądził, że uda się im do nich dotrzeć. Poza tym w jego pokonaniu nie wzięła udziału tylko trójka dzieciaków. Oni odegrali najważniejszą rolę, ale zapracowało na to również wielu innych. Wszyscy, którzy latami chronili Harry'ego, ci którzy mu pomagali i ci, którzy wzięli udział w bitwie o Hogwart. A kiedy horkruksy zostały zniszczone stał się zwykłym śmiertelnikiem. W książce zabiło go jego własne zaklęcie. W filmie nie wiem, może się przestraszył, kiedy zrozumiał, jak niewiele dzieli go od śmierci, rozproszył uwagę, przypomniał przepowiednie, według której Harry miał go zniszczyć... ogólnie, kiedy poczuł, że jest śmiertelny niewiele trzeba było, by moc rzucanego przez niego zaklęcia osłabła.
Jeszcze klika linijek i wyjdzie mi esej
|
|
Powrót do góry |
|
 |
aliosza
Fan Whomanistyki
Dołączył: 20 Lip 2011
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Czw 19:28, 21 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
myślę, że Dumbledore był jednak zbyt wielkim egoista i dlatego nie pomyślał, że zwykły pierścień może go zabić. co - według mnie - było bardzo głupie. poza tym w filmie zachowywał się bardzo wyniośle wobec Snape'a. albo tylko ja odniosłam takie wrażenie. być może to przez to, że byłam na filmie z dubbingiem. w filmie wyszło też na to, że tratował Harry'ego jedynie jako broń przeciwko Voldemortowi.
i tak nadal nie rozumiem jak Voldemort mógł stać się tak potężnym czarodziejem, skoro czasami okazywał wybitny brak inteligencji. na sam początek uwierzył plotkom, że pokona go jakiś chłopieć urodzony określonego dnia. potem postanowił go zabić i tu rozumiem, że mógł nie wiedzieć, że matka ochroni Pottera. a w końcu - jeśli chodzi o horkuksy, to przecież było jasne, że Dumbledore w końcu się o nich dowie i powie Harry'emu, więc dlaczego nie pomyślał żeby lepiej się nimi zaopiekować? przecież to były części jego duszy.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 0:20, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Nie wiem co egoizm ma do niemyślenia Ale Dumbledore nie tyle nie pomyślał, że zwykły pierścień może go zabić, co odnajdując horkruks rozpoznał w nim kamień wskrzeszenia i był tym tak podekscytowany, że nie pomyślał, że Voldemort na pewno zostawił jakieś czary, które go chroniły.
Jeśli chodzi o to, że traktował Harry'ego tylko jako broń - podświadomość mówi mi, że to nie tak i że są jakieś bardzo logiczne i trafne argumenty, żeby temu zaprzeczyć, ale po przeczytaniu książki odniosłam to samo wrażenie i nie potrafię ich przytoczyć.
Voldemort nie uwierzył plotkom. Uwierzył przepowiedni. Magiczne przepowiednie mają do siebie to, że zazwyczaj się sprawdzają i trudno przewidzieć co należy zrobić, żeby ich uniknąć. Voldemort sam doprowadził do tego, że ta konkretna przepowiednia się sprawdziła. Ale nie jest powiedziane, że gdyby nie zrobił nic, nie wydarzyłoby się coś, co doprowadziłoby do jej wypełnienia w inny sposób.
Jak miał się nimi zaopiekować lepiej? Pierścień umieścił w zapomnianym przez wszystkich domu swojej rodziny (a raczej tym, co z niego zostało) i obłożył go potężnymi zaklęciami. Diadem ukrył w pokoju, o którego istnieniu wiedziało bardzo mało osób, a poza tym było w nim tyle innych rzeczy, że jej znalezienie graniczyło z cudem. Puchar był w banku, do którego nikt nigdy się nie włamał (tutaj trzeba wyłączyć Quirella, bo zrobił to z pomocą Voldemorta, a jestem pewna, że Voldemort by tego nie policzył). Naszyjnik był w jaskini, na wyspie, pośród jeziora pełnego infernusów, na dodatek zanurzony w trującym płynie, który trzeba było wypić. Istniało tylko kilka sposobów na zniszczenie horkruksów. Naprawdę, nie wiem, co mógł zrobić, by w jego mniemaniu były bezpieczniejsze. Wysłać je na drugi koniec świata? Możliwe, ale horkruksy były dla niego zbyt ważne - musiały się znaleźć w miejscach, które coś znaczyły, tak samo jak musiały być przedmiotami wyjątkowymi.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 12:03, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
W książce jest też mowa, że Voldemort był święcie przekonany o swojej wielkości i, że nikt prócz nie go nie ma pojęcia o Pokoju Życzeń. W filmie też pominęli wątek, że do jeziora mogła tylko jedna osoba się dostać. Voldziu poleciał tam, że Stworkiem, podobnie brat Syriusza. Dumbledorowi się udało z Harrym, bo Harry nie był pełnoletni i jego moc nie była jeszcze rozwinięta.
Voldemort zgubiła pewność siebie. W książce przynajmniej, w filmie zrobili z niego totalnego wariata (ten jego śmiech...), a on nie był taki. On był inteligentny, naprawdę, i wszystko dokładnie przemyslał. Poza tym - dajcie spokój, jak trójce 17latków udało się odnaleźć i zniszczyć horkruksy Największego Czarnoksiężnika Wszech Czasów? Dodajmy do tego włamanie się do Gringota (co było praktycznie niewykonalne jak powiedział Hagrid w "Kamieniu" i tylko wariat może tego próbować), pokonanie garstki dorosłych i doświadczonych śmierciożerców (w dworze Malfoy'ów), włamanie się do pilnie strzerzonej szkoły... Nie czarujmy się - Harry miał więcej szczęścia niż rozumu i dlatego wygrał No i był odważny, tego mu nie zabiorę.
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pią 12:09, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 12:36, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Mnie on w filmie na wariata wcale nie wyglądał. Jego śmiech kojarzy mi się z takim wyrażaniem absolutnej pewności siebie w połączeniu z samouwielbieniem. Osoby tego typu nie tylko w książkach/filmach ale i w życiu na ogół mają owe dwie cechy. To dlatego wszystkie w końcu lądują w bardzo nieprzyjemnych tarapatach. Voldi uważał się za lepszego od zwyczajnych ludzi, więc horkruksy schował w magicznych różnych miejscach, a przecież wystarczyło by jeden z nich włożyć np do amerykańskiej mugolskiej sondy wysłanej na Marsa żeby było po zawodach...
Trójce 17-latków się poudawało tyle rzeczy bo byli młodzi czyli pomysłowi i nie mieli ograniczonego jak u ich wroga sposobu rozumowania. Poza tym nie zrobili tego wszystkiego przecież sami.
Do banku oni się tak naprawdę nie włamali - weszli tam wpuszczeni przez dyrektora. Voldi nie był w stanie przewidzieć, że jego wielbicielka zostawi pojedynczy włos, za jego pomocą zostanie podrobiona i ktoś zamiast niej wejdzie do banku. Tak samo jak nie przyszło mu do głowy, że do jaskini gdzie może wejść pojedynczy człowiek mogą wejść dwie osoby, nie przyszło że lepszym od węża horkruksem byłby smok, nie wpadł na pomysł że pokój życzeń zna więcej osób i nie pomyślał o tym, że każdego horkruksa może znaleźć osoba sama nim będąca, i że sam niechcący kogoś takiego stworzy nie doceniając pani Potter. Jasnowidzem to on nie był.
Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Pią 12:40, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 12:41, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Sorcerer napisał: | Do banku oni się tak naprawdę nie włamali - weszli tam wpuszczeni przez dyrektora. Voldi nie był w stanie przewidzieć, że jego wielbicielka zostawi pojedynczy włos, za jego pomocą zostanie podrobiona i ktoś zamiast niej wejdzie do banku. Tak samo jak nie przyszło mu do głowy, że do jaskini gdzie może wejść pojedynczy człowiek mogą wejść dwie osoby, nie przyszło że lepszym od węża horkruksem byłby smok, nie wpadł na pomysł że pokój życzeń zna więcej osób i nie pomyślał o tym, że każdego horkruksa może znaleźć osoba sama nim będąca, i że sam niechcący kogoś takiego stworzy nie doceniając pani Potter. Jasnowidzem to on nie był.  |
Dlatego mówię: mieli szczęscie, a Voldzia zgubiła pewność siebie
Ostatnio zmieniony przez monilip dnia Pią 12:43, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 12:47, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Bo ja wiem czy szczęście? Szczęście pewnie też, ale przede wszystkim korzystali z wiedzy, inteligencji i talentu do czarowania, oraz mieli otwarte umysły, a nie skoncentrowane na jednym.
Nie do przewidzenia było, że pojawi się taka Hermiona znająca wszelkie możliwe zaklęcia (z powodu bycia kujonem), mająca żelazną koncentrację i nosząca zawsze przy sobie to co konieczne by móc zrobić cokolwiek. Wyjątkowo zaradna osóbka. Bez niej to by się im mało udało. Ciekawe, że nawet jak Snape umierał, to "akurat" miała przy sobie fiolkę prawda?
Przypomniała mi się ta scena, jak Harry mówi do Rona, że muszą wyruszyć ale sami - na co Ron: "bez Hermiony? Zwariowałeś? Nie przeżyjemy bez niej pięciu minut!"
Ostatnio zmieniony przez Sorcerer dnia Pią 12:53, 22 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Pią 19:38, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Sorcerer napisał: | Ciekawe, że nawet jak Snape umierał, to "akurat" miała przy sobie fiolkę prawda?l |
To była pusta fiolka po antidotum na jad Nagini. Nie idzie się na spotkanie z właścicielem takowej bez zabezpieczenia.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 19:40, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Zwłaszcza jak się jest Hermioną...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Pią 19:45, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Teść się cudem uratował, trzeba korzystać z jego dośwadczeń.^^
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Sorcerer
Właściciel ręki w słoiku
Dołączył: 30 Kwi 2011
Posty: 4718
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Nieporęt - Hodowla Zielonych Tardis Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Pią 20:52, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
To znaczy? Możesz przybliżyć, bo to cudowne uratowanie jakoś mi umknęło?
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Gacie Mishy
Gacie Mishy
Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 14/100 Skąd: Farm Planet Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Pią 22:59, 22 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Akurat ta wszechstronność Hermiony i jej Torba W Której Było Wszystko zalatywała mi w siódmym tomie Mary Sue. Tylko że Hermiona ma zdecydowanie więcej charakteru niż wszystkie Mary Sue razem wzięte
|
|
Powrót do góry |
|
 |
cydienne
Przyjaciel puszkowego psa
Dołączył: 29 Gru 2010
Posty: 825
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 19:01, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Katriona napisał: | Naprawdę, nie wiem, co mógł zrobić, by w jego mniemaniu były bezpieczniejsze. Wysłać je na drugi koniec świata? Możliwe, ale horkruksy były dla niego zbyt ważne - musiały się znaleźć w miejscach, które coś znaczyły, tak samo jak musiały być przedmiotami wyjątkowymi. |
Zakopać w niewyróżniającym się miejscu jako punktów orientacyjnych używając rzeczy wolno się zmieniających- np. skał. Miejsca powinien był wybrać w miarę losowo, najlepiej z dala od terenów uprawnych i zamieszkałych. Bez osłon, bo dając takie osłony ogłaszasz, że po coś są...
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 19:26, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
cydienne, gdybyś ty była \Czarnym Panem to szczerze wątpię czy Wielkie Trio poradziło by sobie z tobą
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drcop
Członek organizacji LI'n'DA
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Łódź Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Sob 19:54, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
A ja dopiero niedawno poczułem chęć "uzupełnienia" braków związanych z HP. Dawno temu zatrzymałem się na czwartej części (zarówno filmowej, jak książkowej) i na tym moja fascynacja się skończyła. Teraz zamierzam to nadrobić
|
|
Powrót do góry |
|
 |
monilip
Zmierzchołak
Dołączył: 28 Sie 2010
Posty: 11795
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 13/100 Skąd: Śląsk Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 19:56, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
nadrób, nadrób, od "Czary" dopiero się zaczyna jazda!
|
|
Powrót do góry |
|
 |
drcop
Członek organizacji LI'n'DA
Dołączył: 21 Lip 2011
Posty: 176
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Łódź Płeć: (Psycho)Fan
|
Wysłany: Sob 20:04, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
No to biorę się do roboty, jak tylko skończę "Władcę Pierścieni", rozpoczętego po raz 1501
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Madeleine
Odkrywczyni Łosiowej Doliny
Dołączył: 10 Lip 2011
Posty: 1412
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 2/100
Płeć: (Psycho)Fanka
|
Wysłany: Sob 20:14, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Ja właśnie mam zamiar iść do kina na najnowszego HP.
Z filmów musiałam nadrobić 6 i pierwszą część 7, a z książkami to różnie bywało, ale straty prawdopodobnie zostaną nadrobione.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Beryl
Fanatyk szalików i kapeluszy
Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 267
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/100 Skąd: Torchwood Silesia
|
Wysłany: Sob 20:19, 23 Lip 2011 Temat postu: |
|
|
Sorcerer napisał: | To znaczy? Możesz przybliżyć, bo to cudowne uratowanie jakoś mi umknęło?  |
W Ministerstwie go pogryzło, w piątym tomie bodajże.
Cytat: | Zakopać w niewyróżniającym się miejscu jako punktów orientacyjnych używając rzeczy wolno się zmieniających- np. skał.
|
Cyd, ale to się sprawdza w naszym Wszechświecie. Tam mają narrativum i jak Tom zakopałby horkruksa, to momentalnie na tym terenie zaczęłyby się prace archeologiczne. Sama widziałaś w Misfitsach. A nawet jakby się nie zaczęły, to tak porzucac bez dozoru? Trzy razy w tygodniu by tam był, z nerwów, żeby sprawdzać, czy może tych prac tam jednak nie ma.
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|