Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Whomanistyczne opowiadanie
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 9:18, 17 Maj 2014    Temat postu:

pokemonka napisał:
i teraz juz masz pewnosc Nessa, że nikt tka nie zrobi bo by to zepsuło neispodzinkę xP

Wiem, a myślisz dlaczego to zrobiłam? Tak na wszelki wypadek, bo nie chce tylu gejów. Nawet jeśli są ostatnimi ze swojej rasy.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 20:24, 17 Maj 2014    Temat postu:

mam kilka pomysłów wyjdzie w praniu
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 12:39, 28 Maj 2014    Temat postu:

Nie chcę, żeby opowiadanie umarło powolną, naturalną śmiercią. Więc jeśli się za nie nie zabierzemy, liczę do trzech i zamieniam je w głupie. Prawie opko.
Nie żebym nie chciała
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 15:59, 28 Maj 2014    Temat postu:

Nie! Daj nam jeszcze szansę! :hamster_rofl: Tylko do wieczora jak będę miała więcej czasu... Widzisz? Biję przed tobą pokłony.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 20:37, 28 Maj 2014    Temat postu:

O nagle spamowanie działa... dziwne nie że się nie cieszę .

May dosyć szybko uporała się z szybą i wszyscy mogli wyjść z pułapki. Najpierw przeszła agentka TARCZY, następnie Doctorzy uważnie rozglądając się, a pochód zamykał Brygadier. W pogotowiu trzymał wyciągniętą broń.
-Co cię tak martwi Brygadier?- Zapytał Czwarty. Zdziwiło go, że jego przyjaciel tak niespokojnie rozgląda się w około. Przywykł do spokoju, a nie podenerwowania towarzysza.
-Od kiedy zniknął kot, mam wrażenie, że ktoś nas obserwuje.- Powiedział cicho Brygadier.- Do tego mam takie dziwne uczucie.
-Nonsens, skąd niby mieliby nas obserwować?- Doctor skarcił go, ale niezauważalnie przeleciał wzrokiem po całym pomieszczeniu.
-To prawda, kiedy wyłączaliśmy pułapkę, skutkiem ubocznym było zniszczenie wszystkich kamer. May, aparat w twojej komórce powinien nie działać. Mam nadzieję, że tak, bo mielibyśmy problem.- Wtrącił się Dziewiąty.
-Dlaczego Doctorze?- Spytał zdziwiony Brygadier, a May w tym czasie sprawdziła telefon. Kiedy wyjęła go z kieszeni, zmarszczyła czoło. Wszystko wyglądało tak jak powinno, ale aparat nie chciał się włączyć, nie ważne ile razy próbowała, telefon zachowywał się jakby nie wiedział, że ma taką opcje. May podniosła wzrok na Czwartego i powiedziała:
-To prawda.
-Widzisz?- Doctor wyszczerzył się w wielkim uśmiechu.- Wszystko w porządku.
-Dalej nie rozumiem.
-Wytłumaczę ci po drodze, ale ruszajmy już. Nie sądzę, żeby ta dziewczyna działała na własną rękę.- Powiedział zmęczony Dziewiąty. Nagle zauważył, że Czwarty wpatruje się w niego z powątpiewaniem.- Coś nie tak?- Zdziwił się i zdenerwował. Znowu jego inne wcielenie widziało coś czego on nie zauważał.
-Dziewczyna.
-Co?
-Dziewczyna. Nie rusza się, zupełnie jak te psy. Nie uważasz?
-Oo, dziewczyna!- Dziewiąty rzucił się w stronę nieruchomego ciała, a Czwarty nałożył kapelusz bardziej na oczy i dołączył do swej drugiej regeneracji.
Doctorzy uważnie przyglądali się ciału, a May i Brygadier stali na straży, choć dosyć często patrzyli z zaciekawieniem na nich oraz próbowali zrozumieć co też Władcy Czasu do siebie mówią. Po dłuższej chwili ciszy odezwał się Dziewiąty.
-Teraz to nabiera sensu!
-Co takiego, Doctorze?- Znowu zapytał Brygadier. Odpowiedział mu Czwarty.
-Wygląda na to, że te obroże na psach nie tylko sprawiają, że przestajesz się ruszać, ale też w pewien sposób oddziałują na psychikę.
-Skąd to wiesz?- Zapytała May.
-Widziałem tę dziewczynę wcześniej.- Wtrącił się Dziewiąty.- Wcześniej próbowała mnie zniechęcić do całej sprawy. Namawiała mnie bym odleciał, a teraz tak nagle postanowiła nas zabić bez najmniejszych skrupułów.
-To całkiem logiczne. Chciała cię odstraszyć, ale jak zobaczyła, że nie działa, postanowiła cię wyeliminować. Nie wiem jak niby to coś miało oddziaływać na jej psychikę.
-Chciała nas zabić dopiero, jak miała ją na szyi.
-May ma racje Doctorze. Jej postępowanie jest logiczne.- Powiedział Brygadier patrząc na Doctora z politowaniem. Nie bardzo widocznym, ale mimo to zauważalnym. Wtedy odezwał się Czwarty.
-Obroża ma na sobie nadajnik i małą cześć organiczną. Nie wiemy na razie za dużo o tej właśnie cząstce, ale ona wytwarzać coś w rodzaju halucygenu albo czegoś co odurza. Poza tym, po co szpiegować kogoś kto wykonuje rozkazy i jest lojalny?- Spojrzał zimnym wzrokiem Brygadierowi w oczy.- Nawet jakbyś chciał szpiegować, to czemu założyłbyś założyć mu coś takiego? To całkowicie zabierze mu wolność, a to oznacza, że mu nie ufasz do tego stopnia, by zmusić go do posłuszeństwa. To co moja przyszła regeneracja mówi ma sens. Dziewczyna chciała go odstraszyć, ale bezskutecznie, więc próbowała dalej. W końcu jej przełożony się o tym dowiedział i oto tu jest, teraz jest niewolnikiem swojego pana i wykonuje rozkazy bez sprzeciwu.-Zakończył Doctor poważnie patrząc to na Brygadier to na May. Oni nie odpowiedzieli. Ciszę przerwał Dziewiąty.
-Jak zatem mówiłem, to ma sens. Dowiedzmy się kto jest jej przełożonym i ruszmy się, ktoś mógł już zauważyć, że jej nie ma.- Wskazał na dziewczynę.
-Nie powinniśmy jej obudzić? Może coś nam odpowie?- Spytał Brygadier.
-Można by spróbować.- Stwierdził Dziewiąty i niechętnie wyciągnął śrubokręt z kurtki.


Ostatnio zmieniony przez Nessa Tasartir dnia Czw 14:32, 29 Maj 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 11:37, 29 Maj 2014    Temat postu:

Spokojnie, nie jestem tyranem.
To znaczy jestem, ale dobrym.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 14:45, 29 Maj 2014    Temat postu:

To tak na wszelki wypadek, bo bardzo mi zależy, żeby chociaż ten wątek zakończyć logicznie. Nie jesteś tyranem, to tylko mały szantaż . Poza tym w głębi serca zawsze czułam, że jesteś dobra .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 17:08, 30 Maj 2014    Temat postu:

Bo jestem.
Z resztą - głupie opowiadanie, nie znaczy nielogiczne. Prawda?....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 18:28, 30 Maj 2014    Temat postu:

To zależy od stopnia logiki w tym oto głupim opowiadaniu. Żeby nie było opkiem musi przekraczać pewien wskaźnik. Powiedzmy, że to zero. Głupie opowiadania mocno zaniża poziom logiki i niebezpiecznie zbliża się do bycia opkiem. Dlatego dużo bezpieczniej jest pisać niegłupie opowiadania (nie mówię, że mądre, tylko niegłupie ), ponieważ wtedy poziom logiki łatwiej jest utrzymać powyżej zera :hamster_idea: . Zdaję sobie sprawę, ze dużo łatwiej nam wszystkim byłoby pisać opko, ale dokończmy przynajmniej ten wątek jako opowiadanie. Ładnie proszę .
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 9:21, 31 Maj 2014    Temat postu:

Nie ma sprawy.

Niedługo egzaminy, więc będę miała okazję wylać moje pokłady głupoty na kartki. Oj będę.
Chociaż ostatnio, jak napisałam coś wybitnie głupiego (celowo! Myślę sobie: nie napiszę nic mądrego, to chociaż napiszę coś głupiego.), to prowadzący nie sprawdzał tego kolokwium, tylko wpisał wszystkim oceny na oko...... Chociaż niewątpliwie na tym zyskałam
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 9:28, 01 Cze 2014    Temat postu:

Na pewno byś miała lepszą ocenę gdyby przeczytał. Przecież to co piszesz tutaj jest genius. Jakby powiedział Doctor.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 10:35, 01 Cze 2014    Temat postu:

Taa, ale wtedy pobiłam rekordy głupoty
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 20:13, 05 Cze 2014    Temat postu:

Przejmuję po części inicjatywę Lost i niech ktoś wreszcie coś napisze! :hamster_cies2:
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 21:12, 08 Cze 2014    Temat postu:

Sorry, już się dołączam........... znaczy zaraz, jak przeczytam wszystkie tematy, w których coś się działo.

Doctor przykucnął przy leżącej dziewczynie, która zastygła z grymasem bólu na twarzy i poszukał dłonią zawieszki na jej szyi. Skierował śrubokręt na medalik i uruchomił go. Musiał wypróbować kilka programów, zanim osiągnął jakiś efekt.
Po chwili dziewczyna zaczęła się poruszać. Wyraźnie zaskoczona, otworzyła oczy i zdjęła dłonie z uszu.
-Brygadier, May, czy ktoś z was ma może kajdanki?
May, w odpowiedzi na to, przeszła ponad młodą kobietą i brutalnym ruchem chwyciła jej ręce za plecami. Tamta tylko zamrugała zaskoczona, nieco jeszcze skołowana. Agentka T.A.R.C.Z.Y.
(tak to się pisze?) wyciągnęła cienki pasek plastiku i zacisnęła go na nadgarstkach dziewczyny, nie wywołując praktycznie żadnej reakcji.
Dziewiąty Doctor podniósł brwi. Działanie śrubokrętów nie powinno było wywrzeć takiego skutku. Poza tym dziewczyna powinna była raczej zasłaniać oczy, a nie uszy.
-Słyszysz mnie? - zwrócił się do niej.
Spojrzała na niego i kiwnęła głową.
-Obroża musiała uszkodzić część mózgu, z którą jest połączona - powoli powiedział Czwarty Doctor.
Oszołomiona dziewczyna rzuciła mu zlęknione spojrzenie i zaczęła przecząco potrząsać głową.
-Nie - powiedziała. - Nie. Nie.
-Nie? - Dziewiąty wstał i włożył ręce do kieszeni. - Jak masz na imię?
-Nie... nie powiem - mruknęła tylko.
-Nie powiesz. Jak działają te zawieszki?
-Nie powiem - odrzekła już bardziej stanowczo.
-Posłuchaj mnie, uparta kobieto w grochy. Połączone strumienie soniczne spowodowały najwyraźniej jakieś poważne uszkodzenie w twojej obroży. Która z kolei była w ścisłym połączeniu z twoim mózgiem. Co działo się w momencie połączenia strumieni?
-Nic. Wyłączyła się.
-Nie łżyj. Dlaczego trzymałaś się za uszy?
-Bo było głośno, to chyba logiczne - dziewczyna podniosła głos, coraz bardziej zdenerwowana.
-Nie było głośno - mruknął Brygadier.
Dziewiąty odwrócił się na pięcie i ruszył w stronę ciemnego korytarza, wyraźnie zły.
-Idziemy - polecił Doctor w kapeluszu do towarzyszy.
-A ona? - zapytała May.
-Zostaje - rzucił i wzruszył ramionami.

Rodney patrzył zdenerwowany, jak antytoksyna ścieka cienkimi rurkami do żyły Doctora. Według badań, które wcześniej przeprowadził istniała spora szansa, że to zadziała. Jednak nie sprawdzał dokładnie, w jaki sposób działają synapsy pacjenta, tym miał się zająć po jego śmierci.
Rzucił nerwowe spojrzenie Robertowi, który szamotał się z poplątanymi kablami defibrylatora.
Aparatura do pomiaru pulsu zaczęła wariować. Według standardów odczyt był nadnaturalny, więc alarmowała głośno i irytująco o patologicznym stanie, nie wiedząc przecież, że pacjent ma dwa razy więcej serc niż wynosi średnia. Urządzenie wariowało, a to oznaczało, że oba serca biły i to coraz bardziej miarowo.
Rodney uśmiechnął się pod nosem i chwycił za telefon. Odnalazł swojego pracodawcę w spisie kontaktów i ignorując jego zakaz, zadzwonił.
-Dzień dobry panu, panie Mistrzu - donośnym, wesołym głosem, jakby inicjował jakiś gospelowy utwór, zawołał - Pacjent żyje!
Rozłączył się i cisnął telefonem przez całe pomieszczenie, po czym, wyraźnie rozbawiony, zaklął brzydko i wyszedł, zostawiając Roba wśród kabli i konsternacji.

Odebrawszy telefon, Master uśmiechnął się od ucha do ucha.


Ostatnio zmieniony przez Lost11 dnia Nie 21:55, 08 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 16:16, 11 Cze 2014    Temat postu:

Załamię się, miałam całe napisane i komputer mi wysiadł. Trudno napiszę jeszcze raz
Master zmierzał do laboratorium. Oczywiście powinien się zajmować intruzami, ale chciał zobaczyć co u Doctora. Szedł barokowym korytarzem. Podobał mu się taki wystrój. Po chwili do Mastera dołączył się kot. Mężczyzna spojrzał na zwierzę, a ono je odwzajemniło.
-Zawiodła?-Zapytał Master zaniepokojony. Kot miauknął "tak". Mężczyzna zmarszczył brwi.- A spowolniła ich trochę?- "tak".- Dobrze, czyli mamy jeszcze czas. Nic nie pokrzyżuje moich planów.- Zwierzę nie odpowiedziało, ale widać było, że jest zadowolone.
Niedługo potem doszli do laboratorium. Master otworzył drzwi i wszedł do środka, a zanim cicho wślizgnął się kot. Rob siedział na krześle i rozwiązywał sudoku. Nawet nie zauważył, kiedy jego pracodawca wszedł do pomieszczenia. Master tylko przelotnie popatrzył na niego i swoją uwagę skupił na Doctorze.
-Rob!- Przestraszony Rob podskoczył na krześle i szybko wstał.
-Tak?
-Czemu jest odłączony od aparatury?- Zapytał groźnie Master.
-No bo sprzęty powariowały. To pewnie przez te dwa serca.- Wyjąkał pracownik.
-Kiedy się obudzi?- Master dalej mówił groźnie, ale teraz nie był tego świadomy. Nie zastanawiał się nad tym, czy straszy podwładnych, czy nie.
-Chyba niedługo. Może za godzinę, może szybciej. Jego funkcje życiowe zdają się już działać tak, jak powinny.- Rob powoli odzyskiwał pewność siebie.
-Dobrze. Przypnij go pasami do łóżka i załóż obrożę z powrotem.
-Obrożę?- Zdziwił się człowiek.
-Tak, przecież mu ją zdjąłeś wcześniej.
-Ach tak. Racja.- Master podszedł do łóżka szpitalnego, na którym leżał Doctor. Rob wykonał swoją pracę i zajął się czymś innym.
Nagle Doctor drgnął.
-Chyba się wybudza.- Powiedział Rob.
-Tak. Rob idź i sprawdź, gdzie są nasi goście. Tylko się pospiesz.- Rozkazał Master.
-Ale Rodney robi takie rzeczy.
-Rob, nie zapominaj, kto tu jest mistrzem.- Master lekko zirytowany spojrzał pracownikowi w oczy. To nawet nie była hipnoza, bardziej małe zastraszenie, ale zadziałało.
-Już idę, panie mistrzu.- Rob niepewnie wyszedł, zostawiając Mastera samego z budzącym się Doctorem.

Doctor prawie odzyskał trzeźwość myślenia. Prawe, ponieważ coś mu przeszkadzało. Wziął głęboki wdech i gwałtownie je wypuścił. tego zapachu nie czuł od bardzo dawna. Wtedy nie był nawet sobą. Doctor otworzył oczy
i zobaczył przed sobą znajomą twarz.
-Master.- Wyjąkał Doctor. Fala strachu zalała jego umysł. Nie mógł tego zrozumieć. Nie powinien tak bardzo bać się swoich wrogów.- Co mi zrobiłeś?- Doctor spróbował się zmusić na ostry ton, ale dalej słychać było panikę w jego głosie.
-Witaj Doctorze. Minęło tak wiele czasu.- Master wyszczerzył się w uśmiechu.


Ostatnio zmieniony przez Nessa Tasartir dnia Śro 19:46, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 16:56, 11 Cze 2014    Temat postu:

*dum dum dum dum*
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 19:45, 11 Cze 2014    Temat postu:

O matko! Napisałam czuć przez ó zamknięte! Już poprawiam . I w ogóle miejscami jest nielogiczne, ale mam nadzieję, że da się przynajmniej domyśleć, o co chodzi .

Ostatnio zmieniony przez Nessa Tasartir dnia Śro 19:53, 11 Cze 2014, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Śro 22:34, 11 Cze 2014    Temat postu:

Ja też zawsze po opublikowaniu muszę poprawiać jakieś głupie błędy
Czyli Master wygląda jak Simm?...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Nessa Tasartir
Szpieg z Gallifrey



Dołączył: 09 Sie 2013
Posty: 1586
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Bielsko-Biała
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 13:46, 12 Cze 2014    Temat postu:

No, ja założyłam, że tak. I jakoś miło się pisze o tym Simmowym. Tylko, czy zostawić mu blond włoski, czy nie?
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Czw 15:19, 12 Cze 2014    Temat postu:

Skoro jest Simmowy, to tak, tak sądzę.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8  Następny
Strona 4 z 8

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin