Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

Wielki powrót Blondwłosej (nowe opko)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Pią 21:00, 20 Maj 2011    Temat postu:

Super Razz jestem na 3 stronie "wielkiego powrotu" i cały czas leję ze śmiechu Razz
Ok, ogarniam, jedziemy Very Happy

Kiedy Doktór się ocknął, dalej lerzał na plazy z Artuem. Blondwłosa jednak ich nie przeniosła, a samaa przeleciała na czubek pobliskiego dżewa i zachaczyła się o gałenzie swoją cekiniastą bluzeczką, ponad to jej buciki na obcasiku spadły z jej stup i wleciały w odhody konia, który właśnie przechodził ścierzką miendzy dżewami.
Doktór jednak nie przejoł się tym, tylko patrzył swoimi niesamowitymi teczówkami na Artura, który mimo wszcząsu jusz się obudził i też patrzał się na Doktóra. Myślał sobie jakie super słit ciałko ma on kiedy krwawi z japy i nie ma tszech zębów. Zaczął marzyć o tym, co zrobiłby z Lekarzem gdyby byli w Tardis, i w zamyśleniu złapał Doktora za renkę ochlapaną krwią z jego japy, i zaczął rozsmarowywać mu nieco jusz pszyschłą krew z twarzy na klacie. "Boooosh, ale to sexi, chyba zaraz mu coś powim " myslał Artur, a i Doktór wydawał się jakis ukonstytucjonowany całą sytuacją... W tem Artur przestał widzieć na swoje niepszeniknione tenczówki i doookooła zapadła ciemność.


Ostatnio zmieniony przez Reinette dnia Sob 9:55, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 17:16, 21 Maj 2011    Temat postu:

Arthur ocknał się w tardis.
-co sie stało? - wymajaczyl ciagle majac zamkniet eoczy.
-Przez przypadek ci oddałem... - mruknał Lejkaż. Arthur otworzyl oczy i zobaczył pochylonego nad nim Dcootra z nosem wykręconym an duga strone. OLejkarz odydychajac mógł teraz poprawiać grzywkę. Według Arthura wygladał Sexy. Arthur wstał. Byliw tardis. Dziewczyna.
-A gdzie ta cekinowa? - zapytał rozglądajac się.
-Straż porzarna zdejmuje ją z drzewa... - mruknał Znachor...
-Arthur dopiero teraz spotrzegł, ze doctorto wygląda inaczej, nei rzez nos... on on... się przeprał1 Tak miał na sobie taski strój;

Arthurowi zrobiło się gorąco. Nagle przez drzwi wpadła Ta dziewczyna w cekinowej bluzeczce i przewróciła sie an Dcotora Ktory przewróxcił sie an Aerthura, który znowu stracił przytomność, ostatnie co usłyszał to krzyk Sexy:
-Ciagnij! Ciagnij, a nie pchaj baranie!!!!!!!!!!!





Czy ktos by mi mógł jeszcze wytłumaczyc jak teraz Doctor wygląda? Bo było tyle ocknieć, zwrotów akcji i regeneracji ze się pogubiłam...


Ostatnio zmieniony przez pokemonka dnia Sob 17:23, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 20:01, 21 Maj 2011    Temat postu:

Kiedy Artur znowu się ocknął, zobaczył Znahora i Seksi trzymających wieeeelką rzepę w doniczce.
-Ciągnij! Ciągnij, a nie pchaj, baranie! - kszyczała Seksi i patzyła na Doka tęczówkami mogącymi zabijać.
- Nie mogę ciągnać, bo przyleci ten pajac z Familiady i zacznie rzucać sucharami! - odkszyknął Lekarz.
-Nie obchodzi mnie to, w tej rzepie jest ukryta wiadomość od Tajm Lorda, otwórzmy to do cholery! - Sexi nie dawała za wygraną.
-Ok, pewnie coś sie uchowało z planetki Domu... jedziemy...
Kiedy w końcu rozerwali rzepę na poł, wyleciała z niej jakby mgiełka , ktura uformowała sie na kształt Amelki. Artur na ten widok zaniemówił i juz chciał cos powiedziec, kiedy mgiełka przemuwiła:
- Halo? slyszy mnie ktos? jakas blondwłosa zdzira rozcieła mi palec, buuu Sad W dodatku powiedziała że muszę ratować Rower i wzieła mnie do jakiegos konia, wytlumaczy mi ktos o co w tym wszystkim...
Zanim zdążyła dokończyć, mgiełka się rozwiała, a TARDIS wstrzonsneły silne wstrzasy. Artur znowu stracił przytomność, a gdy się ocknął...


Ostatnio zmieniony przez Reinette dnia Sob 20:01, 21 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 20:57, 21 Maj 2011    Temat postu:

Zobaczył, że leży w wielkim torcie w kształcie jaka. Doctor zuaważył pytające spojrzenie Artura.
- Jak. Tak mnie nazywają w Polsce, Doktor Jak?
- Jak co?
- Jak jak. Właśnie w nim leżysz. LOL.
Nagle do sterowni wpadł Reymont z iwielką walizą.
- Musisz mnie zabrać spowrtoem do Łodzi. Do XIX wieku, chcę wracać do domu - zwrócił się do Doktora.
- Przed chwilą tam byliśmy. Mogłeś powiedzieć wtedy.
- Ale ja chcę teraz!!!
Doktór westchnął i zmienił coś na konsoli. TARDIS wylądaowała z wdziękiem w XIX wieku.
Reymont wyskoczył szybko przez drzwi bez łowa pożegnania.
Nagle do pokoju wpadła jak huragan Bella.
- Nie chcę go więcej widzieć!!! Gdzie on jest!!!
- Co się stao? - Roy był zawsze wyczulony na nieszczęścia innych.
Doktór spojrzał na Bellę przez instrument tardis i uśmiechnoł się tajemniczo. Sprawdzanie czy ktoś jest w cionży należało do jego codziennych rytuałów od kiedy na pokładzie pojawiłsię Jacek.
- JEstem w cionży - zarumieniła się Bella.
- WOW Gratulacje - krzyknęli chórem a Roy z uciechy zjadł troche ciasta.
- Jak to możliwe?? - spytał Doktór. - Władysław jest wampirem nie ma krwi, myślałem, że..
- Nie może mieć dzieciów - podsumowała Bella. - To dziecko Żeromskiego. Kcohjamy się od dawna. Nie chcę wiencej widzieć tego drania Reymonda odkąd okazałosię, że zlecił pisanie mojego blogaska komuś innemu.


PS Doktor to Beniek z Sherlocka.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 23:46, 21 Maj 2011    Temat postu:

Tymczasem Amelija obudziła się w jakimś dziwnym miejscu. Kilka chwil zajęło jej skonserwowanie, że jest to pociąg do Cardiff zmierzajcy do wnętrza ziemi, a tuż przed nia na scenie Barman i Harlod wykonują taniec brzuchem do jednej ze scen Metra.
- Agrh - stwierdziła Amelja razolutnie. Musiała być w książce Rasela. Tio straszne!!! Riwer też musi gdzieś tu być. Trzeba ją uratowac jak powiedziała tamta dziewica. Amelka zaczęła się rozglądac.

Tymczasem Jeff i John kontynuowali swoją partię szachów. Jeff właśnie mozołnie przesówał lajfra na H5. John się tego nie spodziewał wiec powiedział - och!

Tymczasem Arthur pocuł sie zagrożony patrząc na kontakty Sexy i Doctora. Nie miałpojęcia skąd ta baba z rzepą wzięła sięw ich Tardisie, ale nie podobało mu sięto. To był JEGO Doctor. Obesrwował spod oka jak Doktór i Seksi poceszają Bellę, do której dotarło, że Władek odszedł i nikt nie napisze za nią opka, bo żeromski nie przyznawał siedo dziecka, gdyż musiał leczyć ludzi na bagnach.

Tymczasem Rasel siedział w swojej symialni z pudlem na koanach i dłubał w nosie nie wiedząc co się dzieje w innych częściach statku.

Tymczasem Jacek i Hak postanowili zabrac Riłer na Ostry Dyżur, bo zabrakło im pomysłów. Zaczęłi ją siągnąc po dywanie do drzwi. I wtedy przypomnieli sobie, że Rozalka znikła kilka godzin wcześniej i nikt nie wie co się stało. Jacek zakrył usta ręką z wrażenia.

Tymczasem Rozalka obudziła się w jakimś ciemnym miejscu, a jedyne, co pamiętała, to to, że spotakła na sej drodzę Bellę i Władysława... a miała iść do Rasela... ale kto to był Rasel? Kim byli Bella i Władysłwa? Kim była ona???
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Sob 23:55, 21 Maj 2011    Temat postu:

Rozalka szybko włączyła przeglądarkę google w swoim ajfonie, ale wyskoczyłu jej tylko jakieś bzdury o nobliście.

Bella załkała głaszcząc dziecko w swoim łonie.
-On chciał je wychować jak swoje - zachlipała. - A ja mu nie pozwoliłam, bo chciałam uganiać się za jakimś Stefanem!
Bella wybuchnęła płaczem a tusz do żęs spłynął jej po polikach.
- Doktórze, wracajmy po niego!
- To niemożliwe - powiedział Doktór. - Nie możemy wchodzić dwa razy w te samą linie czasu, przykro mi Bello.
Bella zdębała.
- Ale czemu?? O co chodzi?? Po prostu lecimy do Łodzi i już.
- To nei takie proste - Doktór trochę posmutniał bo znał już prawdę. - Przypadkiem odstawiłem Władysława w 1925 roku w Warszawie, chwilę póxniej zmarł.
- Co?? - Bella nie wierzyła własnym oczom. - Jak to zmarł?? Był wampem!
Po policzku Doktóra spadła samotna kryształowa łza.
- Serce pękło mu z rozpaczy. NAwet nie chciał myśleć o swojej żonie Aurelii.
- To JA jestem jego żonom!! - krzyczła Bella prze łzy.
- Tak, ale zanim poznał ciebie był zamężczy z inną. Przykro mi Bello, tak bardzo mi przykro. Jestem pewien, że bardz ocie kochał.
Bella rozpłakała się i uciekła z tardis w ciemną noc i nigdy więcej już jej nie spotkali.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 0:03, 22 Maj 2011    Temat postu:

TO TAKIE SMUTNE!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 0:13, 22 Maj 2011    Temat postu:

Zostanę asystentką RTD, kiedy przyjdzie mu ochota napisać ckliwe romansidło

A jednak dla kogoś dzisiejszy koniec świata się spełnił..
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 0:15, 22 Maj 2011    Temat postu:

Sądzę, że Bella teraz już naprawdę zaszyła sie w jakimś klasztorze i Wokulki-Moff jej nigdy nie znajdzie.

Ostatnio zmieniony przez Gacie Mishy dnia Nie 0:15, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
reiha
Podrzędny malarz niewidzialnych kosmitów



Dołączył: 26 Cze 2010
Posty: 2992
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 6/100

Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 0:22, 22 Maj 2011    Temat postu:

według innej strony biograficznej Reymont
Cytat:
rozważa wstąpienie do klasztoru

Pewnie szukała jego śladów Sad
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Reinette
Okulary Dziesiątego



Dołączył: 02 Maj 2011
Posty: 2098
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/100
Skąd: Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 9:47, 22 Maj 2011    Temat postu:

Nareszcie koniec Belli Very Happy Kontynuujmy wątek Artura Razz

Kiedy Arutr podejrzliwie obserwował Doktora i Seksi pocieszających Bellę, zastanawiał sie nad sensem swojego związku z Amelią. Po chwili wyciągnąll swoją nokie 3310 i ustawił na fejsbuczku 'skomplikowany status związku'. Potem zatonął w myslach o Doktorze,ktory teraz tanczyl z Seksi brejkdensa na konsoli Tardis.
-Och, jaki on szalony... - pomysłal Artur. - Wyglada tak super kiedy tak tanczy, tylko fezu mu brakuje... Ale wiem! Kupię mu na urodziny! Zaraaaaaz...A kiedy właściwie on ma urodziny?
Kiedy Artur jusz ,mial spytac Doktora kiedy ten ma urodziny, Seksi wyslizgnela sie Lekarzowi z ramion i zemdlała. Wszyskie swiatla w tardis pogasły, zatrzeslo i zamieszalo, a Artur znow stracil przytomnosc.
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 10:41, 22 Maj 2011    Temat postu:

Tymczasem Amelia oglądała znudzona solo Barmana.
Nigdzie nie było widać cekinobluzastej postaci. Cały świat wydawał się jakby zamazany, choć Amy nie zwracała na to uwagi, pomyślała raczej, że są jej potrzebne okulary. A to nie była wina jej oczu, to była tylko projekcja.
Po skończony mprzedstawieniu, które Amelia widziała już milion razy, kiedy Rasel wyświetlał im swoje wizje na rzutniku w kuchni i w których czasem sama musiała brać udział, kiedy Doctor się buntował, otworzyły się drzwi pociągu. Co było dosyć dziwne, bo pociąg się nawet nie zatrzymał.
Do przedziału weszła Rozamunda.
Dookoła niej krążyły w powietrzu złociste sparkle, co chwilkę lekko pykały.
-Przeniosłam cię tu Amarello do tej książki, bo tutaj miło się rozmawia. Przepraszam, że tak długo czekałaś, ale musiałam wymyślić ci tajne imię, którego będziemy używać tylko my dwie. To takie super tajne, zawsze o tym marzyłam w dzieciństwie!
Amelia podnosiła oczy coraz wyżej. Przynajmniej w jednej kwestii się uspokoiła - Rozamunda była całkiem wyraźna, więcd jednak okulary nie są jej potrzebne.
-No to teraz Amarello przeniesiemy się do Tardis, weźmiemy River i wsadzimy ci ją do macierzy. A potem po prostu ją urodzisz.
-Ale to bez sensu, ja już raz ją urodziłam, to moja córka.
Rozamunda przewróciła swoimi błekitnosrebrzystymi tęczówkami. Jeden ze sparkli nadpalił jej kosmyk włosów.
-No właśnie, nie rozumiesz? Amarello, ruszże głową. Czas Riwer się zapętla! Urodziłaś ją, żyła, a potem znowu ją urodziłaś, potem znowu żyła. To dzięki tej rozmowie Riwer wogle mogła się urodzić!
Amelia spuściła głowę w milczeniu. Naprawdę? Jakim cudem?
-Naprawdę? Jakim cudem? - wyraziła nurtujące ją pytania
-W tym rzecz, że, o czym zapomniałam ci powiedzieć, cofniemy się w czasie i umieścimy Riwer w twoim brzuchu, właśnie wtedy, kiedy byłaś w ciąży.
-Czyli 3 lata temu?
-Czyli 3 lata temu.
Amelia była już całkowicie przekonana o słuszności całego przedsięwzięcia.

-Arthur!
Arthur powoli otworzył oczy.
-Artur! - to Doktor woła
Pierwsze, co zobaczył pielęgniarz po przebudzeniu był Lekarz. Miał w oczach łzy, ale uśmiechał się. Wariat. Kochany taki.
-Dlaczego mi nie powiedziałeś? - zapytał szeptem Doctor. - Nie musiałes tego robić.... Po co to zrobiłeś?
-O so chosi? - Wymamrotał Rory
-To dlatego Tardis tak czesto odawia mi posłuszeństwa! I dlatego ty tak czesto tracisz przytomność. Już nie ukrywaj się dłużej, widziałem twój palec w silniku. Po co to zrobiłeś głuptasie?
-Chciałem ci pokazać, jak wiele mogę dla ciebie zrobić - powiedział po krótkiej chwili pielęgniarz. -Tylko tak mogłem to zrobić. Ty pokazujesz mi gwiazdy, zabierasz w piękne miejsca, a ja? Dlatego ..
-Dlatego co?! - wtrąciła się Sexi - Dlatego nafajduliłes mi w obwodach?!~Wsadzać palce mu się zachciało do silnika, no dobre sobie.
-To miał być miły gest... - zawstydziłsię Atrur
-Tylko że przez to byliście z Tardis połączeni. Tardis zabierała ci energię. Dlatego byłeś taki słaby. Już go wyciagnąłem. Naprawdę, nie musiałeś dla mnie obcinać sobie palca. Ale oczywiście doceniam, nie martw się, ja wiem, co do...
-Dlatego musiałam się przenieść w to ciało, - trajkotała Sexy -ato boli. Boli jak nie wiem co! Wszystko takie zawiłe, skomplikowane, sznureczki, kabelki, precelki, kosteczki, jak wy funkcjonujecie?!
Doctor nie słyszał, co mówiła, głaskał głowę pielęgniarza.
-Ścięgienka! Jeju, niech atena będzie ze mną, jeśli będę musiała to powtarzać.. Albo lepiej z tobą wiecznie leżący chłopcze z czarującym wyrazem twarzy. Bo nie reczę za siebie. Jeszcze raz napaskudzisz mi w silniku, to osobiście ja napaskudzę w twoim! - krzyczała kobieta
-Kim ona jest - spytał Rory.
-To moja złodziejka - odpowiedział z uśmiechem Lekarz i uśmiechnął się jeszcze szerzej - nabierasz kolorów! Ten dzień nie może być lepszy!
-Oj może - pomyslał Arthur.


Ostatnio zmieniony przez Lost11 dnia Nie 10:45, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 16:20, 22 Maj 2011    Temat postu:

nagle arthur zauważył, ze nie am srodkowego palan.
-Oh nie teraz juz nikomu go nei pokazę! - zapłakał żewnie Arthur. po godzinie płakania postawowi sobie,z ę zostanie Assasinem. Sexy znowu umarła i wróciła do Tardis, a Doktór plakał, Arthur pocieszał go w nowym, białym kaptórze. Nagle przez drzwi wpadło 5 dziewczyn zamaskowanych,w strojach ninja. Po srodku stała dziewczyan z bałym napisem an piersi ,,pokemonka''. Zdjeła maskę a pod nia kryła się dziewczęca twarzyczka w okularach z zielonymi oczami i dłiugoimi brązowymi włosami.
-Jestem pokemonka, jesteśmy oddziałem specjalnym opka, żeczywistosć tka sie pokiełbasiła, zę musimy wkroczyć! - zawołała okularnica. Dziewczyan po jej prawej zaczęła sciagać maskę by coś powiedzieć...
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 16:55, 22 Maj 2011    Temat postu:

O, a tu jest soundtrack do tego fragmentu opowiadania:
http://www.youtube.com/watch?v=r3ZjnJ7XAoE&feature=related


Kiedy ściągnęła, jej zółty ninjański strój zalśnił w słońcu żywym ogniem.
-Musicie zakończyć kilka wątków w swoim życiu - powiedziała.
-Ale w moim życiu jest tylko jeden wątek - Doctor - powiedział Artur.
-Tak, bo ty jesteś prosty i nieskomplikowany. Ale co teraz robi twoja żona, hm?
Artur zamrugał
-Co robi teraz moja żona? - spytał powoli.
-Nie wiem, a ty? - powiedziała żółtostrojna ninja
-Nie wiem, a ty? - powiedział Artur
-Nie wiem, a ty? - powiedziała ona.
Inna z nindż powiedziała spluwając nieładnie na podłogę
-Nie wy wybieracie, co tu się dzieje. Tylko my. Ale spokojnie, ogarniamy. Jest spontan, jest zabawa, są chipsy. Dajemy radę. Na razie.
-Ale sytuacja powoli wymyka się spod kontroli - powiedziała żółtonindża. - Dlatego mamy ze sobą szczelinę w portfelu.
-A to wy!- krzyknął Docktor. - Gdzie jest Kreatorka?! Będziemy rozmawiać tylko z kreatorką.
-Spokojnie Lekarzu, tobie nic nie grozi, jesteś Tajm Lordem.
-Za to o przyjaciół możesz się zacząć martwić - przerwała żółtej nindży ta spluwająca.
Doctorowi powiększyły się oczy
-Mamy tutaj przenośną szczelinę, którą notabene nosimy w moim portfelu - odezwała się inna, która do tej pory milczała.
-Wrzucimy do niej paru twoich znajomych -kontynuowała - i znikną oni z twojego życia. Co ty na to lekarzu?
-Masz pierwszeństwo wyboru - powiedziała z ironią spluwająca. - Kogo znikniesz najpierw?
-Jesteście niepoważne - powiedział Doctor przerażony. Artur po raz pierwszy widział Doctora tak przerażonego.
-Twoja przerażona mina jest całkiem na miejscu - powiedziała jedna z dziewczyn. - To my zabiłyśmy Sexy. i to przed chwilą. Niczego się nawet nie spodziewałeś. To nie jest groźba. To zapowiedź.
-Nie masz szans - powiedziała inna.
-Przykro mi - odparła cicho żółtostrojna.
-Dobrze... - mruknął Doctor. - wybieram Riwer. Ale.. chciałbym się z nią pożegnać.
Dziewczyny spojrzały po sobie i kiwnęły głowami.

Doctor poszedł z dziewczęcą eskortą i Arturem do sanitaryjnego pomieszczenia, gdzie hospitalizowano Riwer. Miała na sobie czarną piżamę. To ewidentnie zwiastowało czarne godziny, złe chwile i samotne łzy.
Doctor nachylił się nad nią i pocałował ją w czoło.
Jej mały teleport leżał na szafce. W jednej chwili złapał Artura za rękę, ugryzł River i przycisnął przycisk na manipulatorze vortexu.
Pojawili się gdzieś w siedzibie Torchwood Polska.
-Teraz słuchajcie. Nie mamy czasu - powiedział Doctor.
Artur słuchał go uważnie, natomiast Riwer spała, bałamucona własnie przez Dream Lorda.
-Mamy mało czasu. Właściwie to nie mamy czasu. Wracamy wszyscy do Tardis po Jacka, potem znajdujemy Amy i przeniesiemy się gdzieś w bezpieczne miejsce. Złap Riwer, i mnie i... uwaga!
W mgnieniu oka znaleźli Jacka na Tardis, akurat jadł naleśniki.
Zanim zdązył się zorientować, żuł swój obiad na polu kukurydzy gdzieś w Ohio.
-Ok brygada - powiedział Doctor przy akompaniamencie szelestu kukurydzy. - Zaczynamy wyścig z czasem. Zaczynamy walkę z wrogiem, który zna nasz każdy krok. Zaczynamy prawdziwą wojnę.
Doctor krążył w kółko, depcząc uprawy i powtarząjąc co chiwlę te same słowa.
-Doctorze - wtrącił Artur. - Rozumiem, że Amy jest z dala od nich, jest bezpieczna, znajdziemy ją... Ale co z Tardis. Zostawiłes im Tardis.
Krew zastygła z żyłach Lekarza.
-Nie, Tardis na pewno nie wymażą... - uspokajał sam siebie, choć nie był tego w cale pewien.


Ostatnio zmieniony przez Lost11 dnia Nie 17:28, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 17:28, 22 Maj 2011    Temat postu:

Zaczyna się robić emocjonująco....
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 17:29, 22 Maj 2011    Temat postu:

Ach, tyle czasu szukałam odpowiedniej ścieżki dźwiękowej, a tu sru, przeczytałaś bez!
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 17:42, 22 Maj 2011    Temat postu:

To poszukaj jeszcze, a je tymczasem dopiszę dalsze losy... Razz

Wojowniczki ninja niespokojnie przemieszczały się po pomieszczeniu w zdenerwowaniu.
- Jak on mógł! -powiedziała jedna.
- No dokładnie!!! - dodała druga
- macie rację - stwierdziła trzecia.
Nie od dziś było wiadomo, ze to one decydują o tym co robi Doctor i nie spodzieały się że ucieknie.
- Dobra, mozemy przynajmnije odhaczyć Bellę, Władysława i Sexy. Ale wciąż mamy zbyt wielu bohaterów. Nie wiemy gdzie jest Doctor, Riwer, Jacek i Arthur. Mozemy jeszcze sprówować dorwać innych.
- Ucuńy Dżona i Dżefa. Oni siedzą w korytarzu i grają w szachy.
- Ok. - ta co mówiła dała znaki tej z portwelem i po chwili było po strawie. Dżon i Dzef nawet się nie zorientowali, że już ich nie ma.
-To kto nam został???
- Gdzieś jeszcze są Amelia, Rasel, Hak, Rozalia i Moff. Poza tym Riłer i Jacek przyprowadzili tu także załogę Torchwood Polska, a doikładniej cecylię i Rolanda. I jest jak jej tam... Rozamunda.
- Rozamunda jest poza naszą jurysdykcją - wtrąciła inna - skasujmy Haka. I tak nie wiem co on w ogóle tu robi.
- No wprowadziłam go, żeby mógł zabić Rozalię żeby się zamieniła w wampirzyce!- oburzyła się któraś. - ale teraz już mnie nudzi. możemy go unicestwić.
Kilka minut później dopadły również Haka.
- Skasujmy Amelję. - powiedziała któraś. Wtedy znikną też Riwer, moff i Rasel. Bo są kolejnymi pokoleniami.
-Nie mozemy jej skasować, bo nie bedzie trójkąta miłosnego. - zaprotestowała inna. Skasujmy polską ekipę Torchwood. Oni i tak tylko biorą udział w teleturniejach.
I tak Polska Ekipa torchood przestał istnieć.
- Dobra, starczy - powiedziała ich szefowa - zostało nam dziewięć osub. Damy radę z nimi chyba.
- W zasadzie to mniej. Bo nie wiemy gdzie jest ta czwórka z Doctorem na czele i gdzie Bella i Władysław ukryli Rozalię, a Amelja trafiłą do innego opka i tylko Rozamunda ma nad nią włądzę. Mozemy wymyślać tylko losy Rasela i Moffa i ich pudla.
-Niech i tak będzie - i wojowniczki zsniknęły.

Tymczasem Lejkarz w zdenerwowaniu zataczą kregi, które już zdązyły wykopać kulisty rów w ziemi.
Arthur patrzył na to z bólem serca, a Jacek nie, bo cucił Riłer nalesnikiem. Arthur postanowił położyć delkiatnie swą dłoń na ramieniu Dokjóra, aby go uspokoić. Doktór nie chciał sie uspokoić.
- Na razie jeszcze nikogo nie skasowały, ale co będzie jak się dobiora do kogoś!!! Musimy coś robić.
Arthur miał jużcoś powiedziec, ale wojowniczki właśnie wymazały wspomnienie o sobie i wszyscy zaczęli się zastanawiac, dlaczego stoją na środku pola. Wszyscy poza riłer, która leżała i sienie zastanawiała bo była nieprzytomna.
- Wracamy do Tardisa - powierdzał Znachor, który zaczynał się nudzić stojac w trrzymerowym rowie.
- Ok - zgodzili się wszyscy.
Po chwili byli na miejscu. Jacek od razu udał siędo kuchni, a Pielęgniaż postanowił popielęgnować River, w nadzie że się obudzi. Doktór poszedł pomysleć w bibjotece. Ze zdziwieniem stwierdził, że ma poważną reozetke miłosną. Czuł, że kocha Arthura. Ale Riłer była jego żoną i go kochała i on ja też w zasadzie. No i Rozalia też była zawsze przy nim, odkąd siespotkali podczas walki z Dalekami. Jak miał wybrać jedną z tych trzech osób???


Ostatnio zmieniony przez Gacie Mishy dnia Nie 18:04, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Lost11
Wirujący banan śmierci



Dołączył: 20 Sty 2011
Posty: 2745
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/100
Skąd: prawie Wrocław
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 17:46, 22 Maj 2011    Temat postu:

Znalazłam jako taki, jest na początku tamtego postu, z resztą tu wklejam jeszcze raz. http://www.youtube.com/watch?v=r3ZjnJ7XAoE&feature=related
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Gacie Mishy
Gacie Mishy



Dołączył: 21 Sie 2010
Posty: 16763
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 14/100
Skąd: Farm Planet
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 18:05, 22 Maj 2011    Temat postu:

Very Happy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
pokemonka
Żonglujący Psychopata



Dołączył: 16 Kwi 2011
Posty: 3522
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/100
Skąd: Gdynia
Płeć: (Psycho)Fanka

PostWysłany: Nie 18:05, 22 Maj 2011    Temat postu:

Foch zmieniam ten post ;(

Ostatnio zmieniony przez pokemonka dnia Nie 18:21, 22 Maj 2011, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Whomanistyka stosowana Strona Główna -> Krotochwile Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 10, 11, 12, 13, 14  Następny
Strona 11 z 14

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Emule.
Regulamin